TYP: a1

Metal, który nie tonie...

środa, 11 marca 2020
Anna Ciężadło

...a jak go specjalnie utopimy, to wypłynie. Czary? Otóż nie. Nowa, niezatapialna technologia. Tak, jasne: ludzkość już nie raz wymyślała różne „niezatapialne” rzeczy, np. Titanica. I wszyscy wiemy, jak się to kończyło. Tym razem jednak może być inaczej, bo chodzi nie tyle o konstrukcję jednostki, ile o materiał, który naukowcy określają, jako superhydrofobowy. Czy to będzie przełom technologiczny?

[t][/t] [s]Fot. Norbert Schuller Baupi, CC BY-SA 3.0, Wikipedia[/s]


Wodna fobia

Jak twierdzą naukowcy, nowy, ekstremalnie hydrofobowy materiał nie utonie nigdy, a jeśli zostanie siłą wepchnięty pod powierzchnię wody, będzie usilnie parł ku górze, niczym dmuchana piłka. Jeśli ten pomysł rzeczywiście zadziała, to ma on szansę zmienić nasz świat: otworzy nowe możliwości w zakresie budowy okrętów, pływających miast, a także niewielkich przedmiotów, jak choćby pokrowców na telefon. Ba, nawet samych telefonów!


Sekretem ekstremalnych właściwości hydrofobowych ma być użycie specjalnego lasera (a konkretnie - femtosekundowego, czyli takiego, który generuje krótkie impulsy świetlne; bardzo, bardzo krótkie, bo 1 femtosekunda to 10-15 sekundy). Dzięki jego zastosowaniu, na powierzchni metalu można wyryć mikroskopijne wzorki. Powstałe w ten sposób szczelinki zwiążą powietrze, co sprawia, że cały wykonany z tak spreparowanego metalu przedmiot staje się niezatapialny.


A zatem nic nowego. Znów chodzi o to, że statek jest „pusty w środku” — a nie, jak np. kowadło, cały zrobiony ze stali. Łączny ciężar znajdującego się w kadłubie powietrza i otaczającej go „skorupy” z metalu jest mniejszy, niż ciężar wody i właśnie dlatego statek pływa. W tym przypadku jest podobnie – z tą jednak różnicą, że powietrze jest „przyklejone” do znajdujących się na powierzchni metalu rowków.


Kto to wymyślił?

No zgadnijcie... oczywiście, że amerykańscy naukowcy. Tym razem z University of Rochester. Na ten przełomowy pomysł nie wpadli jednak całkiem sami, tylko poszukali inspiracji u zwierząt — i to tych, na które ludzkość jakoś nie zwraca uwagi, a jeśli już, to tylko po to, by je tępić. Uczeni podpatrzyli bowiem rozwiązanie u mrówek oraz pająków. Jedne i drugie z zasady są zwierzętami lądowymi, jednak kiedy znajdą się w wodzie, nie toną — przynajmniej nie tak od razu.

 

Mrówki ogniste (tak nawiasem mówiąc, nazwa nie jest zupełnie bez sensu; ponoć ugryzienie takiej mrówki powoduje ból porównywalny z przypiekaniem żywym ogniem), kiedy wpadną do wody, chwytają się wzajemnie, tworząc z własnych ciał coś w rodzaju tratwy. Mają przy tym ułatwione zadanie, bo każda z nich posiada po sześć nóg, co pozwala im na wytworzenie całkiem skutecznych połączeń. Na takiej konstrukcji mogą nawet przewozić swoje larwy i jajeczka. Dlaczego jednak tratwa nie tonie? Otóż sprytne mrówy przyczepiają do siebie pęcherzyki powietrza, dzięki czemu utworzona naprędce jednostka pływająca zbudowana jest nie tylko z mrówek — ale z mrówek i powietrza.


Jeszcze ciekawszy system stosuje pająk topik; nie jest on owadem społecznym (i w ogóle nie jest owadem), a więc musi radzić sobie sam. Spryciarz tworzy więc z nici kopułę wokół swojego odwłoka i uwięziony w ten sposób bąbel powietrza wciąga pod wodę. Taki akwalung działa bardzo skutecznie — równie dobrze, jak stosowane dawniej dzwony do nurkowania.



OK, ale jaki to metal?

I to jest właśnie najlepsze; wcale nie chodzi o konkretny rodzaj metalu; chociaż byłoby miło, gdyby na przykład nie rdzewiał za szybko. Jeśli nową technologię uda się rozwinąć, będzie można grawerować wiele różnych metali i ich stopów. Zasada jednak musi pozostać ta sama: robimy mikroskopijne rowki i budujemy statek „z metalu i powietrza” – a nie z samego metalu.

 

W fazie testów prof. Chunlei Guo, wraz ze swoim zespołem posłużył się dwoma płytkami aluminium, grawerowanymi od wewnątrz — czyli od tej strony, którą do siebie przylegały. Dzięki nanowzorkom, pomiędzy płytkami zostało uwięzione powietrze. Następnie płytki zanurzono w zbiorniku z wodą i obciążono, by opadły na dno. Pozostawiono je w tej pozycji przez 2 miesiące. Po tym czasie zdjęto obciążnik i struktura... natychmiast wypłynęła na powierzchnię. Co więcej, całość zachowała swoje niezwykłe właściwości nawet po wielokrotnym podziurawieniu.

 

Czy widzicie w tym potencjał? Bo my owszem. Pytanie, kiedy ta technologia trafi pod strzechy, pozostaje na razie otwarte. Pewnym problemem jest tutaj prędkość nanoszenia nanowzorków; uczonym pod przewodnictwem prof. Guo grawerowanie 6 cm kwadratowych płytki zajęło około godziny. Mimo to, pierwszy krok został już zrobiony. Teraz pozostaje tylko stworzyć szybszy laser i... podziękować mrówkom oraz pająkom za inspirację.

 

 

Tagi: metal, statek, wynalazek
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 16 lipca

Belg Jacques Rogge, w przeszłości znany finnista, uczestnik olimpiady i mistrzostw świata, został wybrany przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
poniedziałek, 16 lipca 2001
Urodził się Mirek "Kowal" Kowalewski, znany polski szantymen.
sobota, 16 lipca 1955
W pierwszy rejs szkolny wypływa "Dar Pomorza".
środa, 16 lipca 1930
Wyruszył z Portsmouth w rejs dookoła świata Alec Rose na s/y "Lively Lady"; trasa prowadziła wokół Przylądka Dobrej Nadziei, Ocean Indyjski, wokół Przylądka Południowo-Wschodniego (Tasmania), Przylądka Horn, z powrotem do macierzystego portu.
niedziela, 16 lipca 1967
Urodził się Roald Amundsen, słynny norweski badacz polarny (zaginął bez wieści podczas lotu na Spitsbergen, spiesząc na pomoc Nobilemu, którego sterowiec "Italia" uległ katastrofie). Uczestniczył w słynnej wyprawie antarktycznej na statku "Belgica" (1897-
wtorek, 16 lipca 1872