Jeśli uważacie, że wolnoć Tomku w swoim domku i oburzacie się, że trzeba zezwolenia na wycięcie drzewa na swojej posesji, zapewne zdziwi was nastawienie mieszkańców wyspy Lord Howe, którzy śmieją się, że potrzebują zezwolenia władz na przekopanie własnego ogródka.
Heheszki heheszkami, a ta maleńka wysepka wulkanicznego pochodzenia (ma zaledwie ma 11 km długości i 0,3-2 km szerokości) bardzo mocno dba nie tylko o zachowanie swojego delikatnego środowiska. Mimo tego, że jej mieszkańcy żyją głównie z turystyki – delikatny ekosystem jest dla nich ważniejszy, dlatego też prowadzą restrykcyjną politykę turystyczną – na wyspie w tym samym czasie może przebywać zaledwie 400 przybyszy. Być może to właśnie sprawia, że Lord Howe znajduje się na szczytach podróżniczych top ten. Wiadomo przecież, że zakazany owoc smakuje najlepiej…
Lord Howe znajduje się na Morzu Tasmana, około 600 km na wschód od Australii. Została odkryta w 1788 roku a pierwsi Europejczycy zaczęli się osiedlać na niej dopiero w 1834 (nie ma dowodów, by wyspa była wcześniej zamieszkiwana) i zamieszkuje ja między 300 a 400 osób. W 1982 roku została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO a teraz uznano za piąty najlepszy region na świecie w najnowszej publikacji Lonely Planet, "Best in Travel 2020" – także ze względu na prowadzenie zrównoważonej turystyki.
Polityka środowiskowa na wyspie jest bardzo surowa bo tamtejszy ekosystem jest bardzo delikatny - na wyspie odnotowano 241 rdzennych gatunków roślin, w tym 70 endemicznych. Ściśle ogranicza się tu liczbę samochodów, mieszkańcy musza konsultować z władzami wyspy zamiar ścięcia każdej gałęzi drzewa czy przemalowania domu. Obowiązuje tu zakaz trzymania kotów i świń, bardzo ograniczona jest liczba sztuk bydła, psów, kur czy koni. Na wyspie znajdują się duże kolonie ptaków morskich, nie ma dużych kręgowców. Na stronie UNESCO jako tutejsze gatunki szczególnie warte uwagi wymienione są dwa: nielotny wodnik brunatny (Hypotaenidia sylvestris), endemit Lord Howe, oraz Dryococelus australis – straszyk uznany za wymarłego do swojego ponownego odkrycia na Piramidzie Balla, wysepce oddalonej od Lord Howe o 23 km.
Tagi: turystyka, ekologia, Lord Howe