Velux 5 Oceans - żeglarze przygotowują się psychicznie na Horn
onEdition/w-w-i.com |
Czterech zawodników uczestniczących w regatach Velux 5 Oceans zbliża się z każdym dniem do Przylądka Horn, od którego dzieli ich mniej niż 2000 Mm. Żeglarze znajdują się obecnie w punktowanej strefie pomiaru prędkości, co oznacza, że trzech pierwszych otrzyma dodatkowe punkty w klasyfikacji generalnej.Zarówno w tym etapie, jak i w całym wyścigu prowadzi Brad Van Liew z 30-stoma punktami. Drugi jest Zbigniew “Gutek” Gutkowski, który osiągnął do tej pory 23 punkty, kończąc obydwa dotychczasowe etapy na drugiej pozycji. Trzeci jest Derek Hatfield, który traci 2 punkty do Gutka, czwarty - Chris Stanmore-Major z 16-stoma punktami. W tym etapie wszyscy zawodnicy płyną w niewielkich odległościach od siebie, co zapowiada wiele emocji przed metą w Punta del Este.
Za odkrycie tegorocznych regat uważany jest polski skipper, Zbigniew Gutkowski. Dzięki swojej postawie w czasie wyścigu i umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach zyskał wielu fanów wśród kibiców i internautów na całym świecie.
Komentarze zawodników na temat Hornu:Zbigniew Gutkowski: "To magiczne miejsce. Ponure i piętrzące grozę. Fajnie na to popatrzeć, dobrze pamiętam. Mount Everest żeglarstwa, ale miejsce kiepskie. To przede wszystkim cieśnina. Piętrzenie się wody, która cyrkuluje dookoła kuli ziemskiej a w tym miejscu napotyka zwężenie. Fala, silny prąd. Do tego jeszcze szelf, z 5 km głębokości robi się kilkaset metrów, po prostu niebezpiecznie. Naturalny przeciąg, w tym miejscu wieje przez 360 dni w roku. Przez te 5 dni wieje tam mniej niż 10°B. Dlatego statki używają Cieśniny Magellana, żeby się w ogóle w tym miejscu nie pojawiać. Teoretycznie lepsze warunki, zaczynają się jakieś 1000 mil dalej. Dopiero tam znika wielka fala. Różnica jest kolosalna pomiędzy Oceanem Południowym a Atlantykiem - jak między Zatoką Gdańską a sztormowym Bałtykiem. Ale w rejsie dookoła świata przejście Hornu to najważniejszy punkt."
Brad Van Liew: "Zaczynam się już do tego przygotowywać psychicznie. Do Hornu jest już teraz bliżej niż do Nowej Zelandii. Codziennie o nim myślę. To kluczowy punkt tego etapu. Nie da się tego zdjąć z głowy. Wszystko zależy od tego, jak ułoży się pogoda. Gutek i Derek są tuż za mną, staram się płynąć na maksymalnej możliwej powierzchni żagli, ale wiem, że mogą mnie dogonić. Walka na całego. Każda z naszych łódek może wygrać ten etap. Najtrudniejszy taktycznie moment czeka nas pomiędzy Hornem a Punta del Este, bo góry Ameryki Południowej mają ogromny wpływ na pogodę w tym rejonie".
Źródło:
www.velux5oceans.com