TYP: a1

Angielskie śniadanie

sobota, 26 maja 2012
MZ i TJ

To była niedziela 28 maja 1967 roku kiedy rodzice małego Thomasa Appletona zaprowadzili go do portu w Plymouth. Wybrali się tam po to, aby powitać Francisa Chichestera, który właśnie powracał ze swojego słynnego, samotnego rejsu dookoła świata. „Gipsy Moth IV” tryumfalnie zacumowała przy nabrzeżu.

Po owacyjnym przyjęciu przez prezydenta i ludność miasta Plymouth – a Thomas miał swój udział we wznoszeniu entuzjastycznych okrzyków na cześć wielkiego żeglarza – Chichester popłynął dalej do Londynu, gdzie oczekiwały go dwa wielkie wydarzenia – nadanie mu przez królową szlachectwa tym samym mieczem, którym Elżbieta I pasowała na rycerza Francisa Drake`a, oraz obiad wydany na jego cześć przez lorda majora Londynu w jego rezydencji. Thomas Appleton na zawsze zapamiętał ten dzień. Mało tego, wtedy też podjął decyzję, która zaważyła na całym jego życiu - postanowił zostać żeglarzem.

Szybko zdobył uprawnienia, a gdy założył firmę czarterową, pośredniczącą w wynajmie jachtów na całym świecie, dodać należy, że firma ta znakomicie funkcjonowała, po paru latach zgromadził środki pozwalające na spełnienie marzenia – zakup niewielkiego, ale dzielnego jachtu. Początkowo żeglował w towarzystwie. Dbał o tak zwany parytet, chodziło mu o to, aby na pokładzie znajdowała się taka sama ilość kobiet jak mężczyzn. Po jakimś czasie jednak zorientował się, że woli damskie towarzystwo od męskiego, by na koniec zdeklarować się jako żeglarz samotnik. Irytacje jakie w nim wywoływała obecność innych osób na pokładzie, kładł na karb swojego trudnego charakteru. Denerwowała go udawana wesołość, okrzyki zachwytu nad byle czym, ciągły ruch i hałas, głośne rozmowy. Zrozumiał, że to nie kwestia charakteru, trudnego lub nie, ale po prostu podobnie jak jego idol i wzór sir Francis Chichester woli samotne żeglowanie. Samotna żegluga miała jeszcze jedną dobrą rzecz – otóż mógł bez oporów i obaw o „uboczne efekty” delektować się swoim ulubionym „angielskim śniadaniem”. Przepis na nie przesłał swojemu znajomemu z Polski, którego ten posiłek niegdyś zachwycił. Oto list jaki wysłał do przyjaciela:

Michale!

Według mnie śniadanie angielskie to rewelacyjne danie na jacht. Po czymś takim jest się najedzonym jak nic.

Składniki na 1 porcję:
jajko (1 lub 2)
2 plasterki boczku
średni pomidor
4 pieczarki
fasolka z puszki (najlepiej w sosie pomidorowym, ale może być także bez)
2 grzanki
masło

Tradycyjne angielskie śniadanie składa się z jajka, bekonu, kiełbaski, pieczarek, fasoli i grzanek - reszta to już dodatki w zależności od zachcianek. Mój przepis został minimalnie zmodyfikowany tzn. brakuje kiełbasek.

Pomidora można przekroić na pół, podsmażyć razem z boczkiem i pieczarkami. Następnie smażymy jajko. Ważną kwestią jest, aby nie ścięło nam się żółtko. Robimy tosty - pewnie w warunkach jachtowych można na patelni, chociaż można odpalić piekarnik. Wszystko wrzucamy na talerz (fasolkę jeśli jest w sosie pomidorowym podgrzewamy w garnku), solimy, możemy posypać zieleniną. Śniadanie smakuje wymienicie z sokiem pomarańczowym.

Według mnie śniadanie jest rewelacyjnie pożywnym daniem. Ludzie krytykują je za tłustość i za to, że cześć rzeczy jest smażona, ale umówmy się, jest w nim wszystko. Warzywa, nabiał, mięso, owoce (sok) wszystko na dobry początek dnia.

Pozdrawiam Cię!

Twój Thomas

TYP: a3
0 1
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 3 grudnia

W Berdyczowie urodził się Józef Korzeniowski, pisarz marynista, znany później jako Joseph Conrad; jako młody człowiek wyemigrował do Anglii, gdzie zaciągnął się na statek. Po latach służby na morzu osiadł w południowej Anglii, gdzie zmarł w 1925 r.
czwartek, 3 grudnia 1857