Ta potrawa, choć wymagająca jednak trochę czasu, może być śmiało wykonywana na jachcie, bowiem jest klasycznym daniem jednogarnkowym, czyli „eintopfem”, a takie przecież najchętniej podczas rejsu serwujemy.
Wspomnę jeszcze, że jej wariacje przeróżne, można spotkać praktycznie na całym świecie, ukryte pod różnymi nazwami, których, z braku dostatecznej ilości lecytyny w organizmie, nie pomnę. Także podczas rejsu w Czarnogórze, w niektórych barach serwujących dania z grilla i tamtejsze właśnie jednogarnkowe potrawy, na coś podobnego natrafiłem. Stały na brzegu rozpalonego grilla w niewielkich glinianych miskach i co należy dodać, były pyszne, a kosztowały niedużo.
Trzeba zatem zdobyć trochę ciemnej fasoli, parę papryk kolorowych, w tym co najmniej jedno chili, nieco cebuli i oczywiście czosnek, puszkę pomidorów, oraz kawałek nietłustego mięsa wołowego. Jeżeli chcemy kogoś z załogi za jakieś przewinienie ukarać to nakazujemy mu ów kawałek mięsa drobno, ale naprawdę drobno pokroić, w kostkę o wielkości nie przekraczającej jednego centymetra. Jeżeli nie jesteśmy okrutnikiem, kupujemy mięso zmielone.
Chili con carne Produkcję dania rozpoczynamy dzień wcześniej, mocząc fasolę, musi ona swoje odstać w wodzie – innym wyjściem jest zaopatrzenie się w fasolę w puszce, ale tego nie polecam. Namoczoną fasolę stawiamy na gazie i zaczynamy gotować - tu trzeba pamiętać, żeby fasoli nie solić, aż do momentu kiedy zmięknie, bo zostanie twarda. Drobno pokrajaną cebulę wrzucamy na rozgrzaną w dużym garnku oliwę, szklimy, dodajemy czosnek posiekany, pokrojone na kawałki papryki i chili, dusimy wszystko razem. Teraz zawartość garnka uzupełniamy mięsem, solimy i przez parę minut – wszystko razem smażymy, możemy teraz dodać ostrej papryki w proszku i trochę zmielonego kminu rzymskiego. Jeśli uznamy, że już wystarczająco wszystko się podsmażyło, dodajemy pomidory z puszki, podlewamy odrobiną wody, lub wywarem z kostki rosołowej i gotujemy. Po około godzinie, wsypujemy do garnka ugotowaną fasolę i jeszcze przez jakieś pół godziny dusimy od czasu do czasu sprawdzając czy nie należy naszego dania jeszcze odrobinę doprawić. |
I jeszcze jedna uwaga – można dla większego efektu kolorystycznego i smakowego, zastosować kilka rodzajów fasoli – ale trzeba pamiętać, aby gotować je osobno.