Którą z tych lokalizacji można uznać za „budżetową”? Okazuje się, że biorąc pod uwagę ceny nieruchomości, ta oszczędniejsza wersja… nie będzie położona nad polskim morzem. Jak to wygląda w szczegółach?
Kto kupuje nieruchomości w Dubaju?
Zacznijmy od tego, że niekoniecznie są to bajecznie bogaci obywatele Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wśród właścicieli tamtejszych nieruchomości można znaleźć reprezentantów właściwie każdej nacji, ze szczególnym uwzględnieniem Brytyjczyków oraz Hindusów.
Oczywiście od czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie sytuacja uległa pewnym modyfikacjom: od wiosny 2022 roku najliczniejszą grupę kupujących stanowią Rosjanie. I trudno im się dziwić – mogąc wyjechać w miejsce, w którym nie będą kojarzeni wyłącznie z napaścią na sąsiada, ani zagrożeni obowiązkowym poborem do „drugiej armii świata”, chętnie korzystają z tej opcji.
Na początku bieżącego roku pojawiały się doniesienia, że Dubaj to już właściwie Dubajgrad, a lokalny rynek został zdominowany przez obywateli Federacji Rosyjskiej: zarówno tzw. oligarchów, jak i specjalistów sektora finansowego oraz IT. Tacy imigranci oznaczają pieniądze (a nie płonące samochody...). Obywatele ZEA są więc generalnie zadowoleni z faktu, że bogaci Rosjanie, nie mogąc teraz wydawać pieniędzy w Europie, szaleją w luksusowych butikach Dubaju, które dzięki temu odrabiają straty po pandemii.
Jak o wpłynęło na ceny?
Na całym świecie prawa ekonomii działają tak samo: większy popyt oznacza podwyższenie cen. Co więcej, kiedy mamy do czynienia ze wzrostem skokowym (a tak było w tym przypadku), efekt bywa jeszcze zwielokrotniony. Wedle oficjalnych danych w samym tylko kwietniu 2022 odnotowano wzrost sprzedaży nieruchomości w Dubaju 45 proc. w ujęciu rocznym. W maju było to już 51 procent.
Czy zatem w Dubaju zrobiło się jeszcze drożej, niż przed wojną? Oczywiście, że tak. I nawet uwzględniając ten wzrost, możemy łatwo zauważyć, że Dubaj jest nadal… tańszy, niż Sopot.
Oczywiście mowa o cenach uśrednionych – jak powiedział znany Conrad Hilton, w przypadku inwestowania w nieruchomości liczą się trzy rzeczy: lokalizacja, lokalizacja i lokalizacja. Apartamenty położone tuż nad morzem będą więc droższe od tych na peryferiach. Przy czym peryferie w przypadku Dubaju nie oznaczają wielkiej płyty, ale to tak na marginesie.
Kto kupuje nieruchomości w Sopocie?
Wygląda na to, że bardzo bogaci (albo bardzo zmotywowani) ludzie. Średnia cena za metr kwadratowy mieszkania w Dubaju wynosi 15,3 tysiąca złotych. Tymczasem w Sopocie jest to (zależnie, na jakim źródle się oprzemy) 15,7 lub 15,8 tysiąca złotych. Jak by na to nie patrzeć – więcej, niż 15,3.
Z czego to wynika? Trudno powiedzieć. Może po prostu Sopot jest… fajniejszy niż jakiś tam Dubaj? W końcu to tylko stolica jednego z emiratów i siódme najczęściej odwiedzane miasto świata.
Tagi: Sopot, Dubaj, ceny, nieruchomości