Opowieści o jednostkach poruszających się bez załogi są stare, jak samo żeglarstwo. Sęk w tym, że zwykle dotyczyły one statków nawiedzonych – nie autonomicznych. Tymczasem na naszych oczach dokonuje się prawdziwa rewolucja: jednostki prowadzone jedynie przez sztuczną inteligencję coraz częściej pływają po morzach. Czy zatem załoga i kapitan będą już wkrótce zbędni?
Proud of Yarden Gross, Dor Raviv& team Orca AI for this impressive milestone in collaboration with Japan Marine Science Inc. and The Nippon Foundation. https://t.co/0WpZSetmoh
— theDOCK (@theDOCK_hub) May 15, 2022
Co to znaczy „autonomiczny statek”?
Bezzałogowe statki pojawiają się na różnych akwenach – między innymi na Bałtyku. Nie oznacza to jednak, że pływają bez nadzoru człowieka. Zwykle ich kapitan siedzi po prostu w porcie i prowadzi kontrolę nad jednostką. Fizycznie jest zatem nieobecny na mostku, a mimo to wie, co dzieje się ze statkiem i w razie gdyby sztuczna inteligencja zawiodła albo zaczęła podejmować głupie decyzje, jest w stanie zdalnie wyłączyć ją, przejąć stery i poprowadzić statek dalej.
Zwykle takie jednostki pływają na niedługich trasach, a ich wyczyny traktowane są raczej jak ciekawostki. Tym razem jednak było inaczej — japońska Nippon Foundation ogłosiła niedawno, że kontenerowiec Suzaku pomyślnie zakończył swój pierwszy autonomiczny rejs, pokonując aż 790 km.
Poziom trudności
Przepłynięcie długiej trasy wydaje się imponujące i rzeczywiście takie jest. Prawdziwy „challenge” rozpoczyna się jednak nie na pełnym morzu, ale w zatłoczonym porcie. Wiele zmiennych, ruch innych jednostek, z których każda porusza się inną trasą i prędkością – wszystko to powoduje, że sztuczna inteligencja musi wznieść się na wyżyny swoich możliwości.
Podobnie zresztą, jak ta ludzka. Warto w tym momencie przytoczyć statystyki – każdego roku wskutek różnych „incydentów” dochodzi 3000 kolizji lub niebezpiecznych zdarzeń, co prowadzi do utraty ok. 50 statków. Tylko 5 procent tych zdarzeń spowodowana jest siłą wyższą (np. sztormem). Reszta to wynik błędnych decyzji. Czy zatem ludzie, którzy popełniają błędy, będą w stanie stworzyć urządzenie, które ich uniknie?
Szkiełko lepsze niż oko
Zdaniem specjalistów z Nippon Foundation jest możliwe, by sztuczna inteligencja poradziła sobie lepiej, niż człowiek. Samodzielny rejs kontenerowca Suzaku ma stanowić tego dowód. Ta mierząca 95 m długości jednostka rozpoczęła, a następnie pomyślnie zakończyła swoją podróż w bardzo zatłoczonej Zatoce Tokijskiej. Mimo natłoku innych statków i sporego ruchu w portach, mówiąc kolokwialnie, „dała radę” – poruszała się w pełni samodzielnie przez 99% czasu, a pozostały jeden procent pod nadzorem (ale bez ingerencji) człowieka. Podczas rejsu statek automatycznie wykonał 107 manewrów unikających kolizji z innymi jednostkami; wszystkie poprawnie.
Suzaku jest wyposażony w system izraelskiej sztucznej inteligencji Orca oraz w technologie „głębokiego uczenia się”. Poza Nippon Foundation wsparło go również konsorcjum Designing the Future of Full Autonomous Ships (DFFAS), składające się z 30 japońskich firm.
Dyrektor generalny Orca AI Yarden Gross powiedział: „Pierwszy na świecie komercyjny rejs autonomiczny jest znaczącym kamieniem milowym w tej podróży i spodziewamy się, że duże firmy żeglugowe wdrożą zaawansowane technologie sztucznej inteligencji i wizji komputerowej, aby urzeczywistnić wizję autonomicznej żeglugi”.
Tagi: autonomiczny, statek, IA, sztuczna inteligencja