Na to wygląda. Oczywiście nie na całej długości. Prezes Zarządu Kanału Sueskiego Osama Rabie potwierdził jednak, że „rozważa się poszerzenie południowego odcinka drogi wodnej”. Co wyniknie z tych rozważań? I czy zapobiegnie to paraliżowaniu tej drogi wodnej w przyszłości?
Czas na mały „upgrade”
Przypadek kontenerowca Ever Given udowodnił nam wszystkim dość jasno, że Kanał Sueski jest podatny na tego typu „korki”. Poszerzenie go na całej długości nie wchodzi na razie w grę, jednak zarząd Kanału przyznaje, że można przedsięwziąć pewne kroki, które pomogłyby szybciej rozwiązać podobne sytuacje w przyszłości.
Na razie planowane są następujące inwestycje:
zakup dźwigów, które będą w stanie rozładowywać kontenery znajdujące się na wysokości do 52 metrów,
zakup dwóch dodatkowych holowników o uciągu około 250-280 ton,
rozbudowa południowego odcinka drogi wodnej. Admirał Osama Mounier Mohamed Rabie, pełniący funkcję prezesa przyznaje, że Zarząd kanału bierze pod uwagę poszerzenie tego fragmentu z 250 do nawet 400 metrów.
Ale kanał
Krótko mówiąc, zarząd Kanału doszedł do słusznego wniosku, że awarie i nieprzewidziane zdarzenia po prostu się zdarzają – a jeśli zdarzą się w newralgicznym miejscu, cały świat ma problem. Admirał Rabie powiedział w wywiadzie dla agencji Reuters: „Nasze procedury są solidne, po prostu dążymy do ulepszenia usług” - powiedział. Innymi słowy – Kanał jest dobry, ale zawsze może być lepszy.
Trudno się z tym nie zgodzić. Na dodatek wczoraj (6 kwietnia) ruch na tej drodze wodnej znów został zagrożony. Przepływający przez Kanał tankowiec Rumford miał poważne problemy z silnikiem i w konsekwencji musiał być wspomagany przez holowniki. Statek płynął w konwoju kierującym się na północ. Na szczęście, po krótkim zatrzymaniu, ruch w Kanale został przywrócony. Wszystko wskazuje więc na to, że "upgrade" kanału bardzo się przyda. Dobrze, że jego zarząd ma tego świadomość.
Tagi: Kanał Sueski, rozbudowa, Ever Given, kontenerowiec, Egipt