Unijne sankcje są dla rosyjskich oligarchów coraz bardziej kłopotliwe. Do tego stopnia, że jeden z nich...porwał własny jacht, zarekwirowany wcześniej przez włoskie władze. To pierwszy przypadek we Włoszech, że Rosjaninowi z zamrożonymi aktywami udało się uniknąć unijnych sankcji.
Chodzi o luksusowy, 22-metrowy jacht należący do rosyjskiego oligarchy Dmitrija Mazepina. Jacht o szacowanej wartości miliona euro, został zajęty w marcu, kilka tygodni po ataku Rosji na Ukrainę. Jednak formalności, w tym przypadku ustalanie własności jednostki trwał dosyć długo, do momentu, kiedy latem jacht...niespodziewanie znikł w portu w Sardynii. Przypadkowo zaledwie na kilka godzin przed potwierdzeniem, że należy do oligarchy.
Dmitrij Mazepin wiedział, że jest na sankcyjnej liście. Dlatego, jak ustaliło policyjne śledztwo, jacht najpierw zatrzymał się w małym porcie Biserta w Tunezji, ale jego obecne miejsce położenia jest nieznane.
Policja dotarła do kapitana i firmy, która zajęła się transportem jachtu z Sardynii do Tunezji. Mężczyzna wyjaśnił, że nie wiedział, że statek należy do oligarchy. Mimo to została nałożona na nich grzywna w wysokości do 500 tys. euro za nielegalne usunięcie statku z Włoch.
Służby są pewne, że zniknięcie jachtu jest związane z nałożonymi na oligarchę sankcjami. Tym bardziej, że jednostka nigdy wcześniej nie opuszczała Sardynii.
Tagi: jacht, oligarcha, wojn w Ukrainie