TYP: a1

Podwodne skarby - ukryte miliony

środa, 14 października 2015
Jan Morys
Cała Polska żyła ostatnio „złotym pociągiem” - legendarnym pojazdem z czasów hitlerowskich, który ma się znajdować pod ziemią w Wałbrzychu. W momencie, w którym piszę ten artykuł, pociąg wciąż jest jedynie medialną sensacją. I choć pojawiły się już pierwsze roszczenia co do prawa jego własności, a na miejscu pojawiło się wojsko - nikt nie jest w stanie zapewnić, że skarb rzeczywiście istnieje. Faktem jest za to, że zaginionych kosztowności, które tylko czekają na odnalezienie, nie brakuje. Zazwyczaj nie znajdziemy ich jednak pod ziemią, lecz na dnie mórz i oceanów.

Whydah

"Gold from the pirate ship Whydah". Licensed under CC BY 2.0 via Commons.


Każdego roku poszukiwacze odnajdują dziesiątki ton podwodnych skarbów, wartych miliony dolarów. Ile z nich wciąż czeka na odkrycie? Nie wiadomo. Szacuje się, że pod powierzchnią wody znajduje się nawet do miliona nieodnalezionych wciąż wraków. Wydobycie ich wszystkich zajęłoby ludziom kilkaset lat. Słysząc te zawrotne liczby, przypomnieć sobie można powiedzenie, że o dnie oceanu człowiek wie mniej niż o powierzchni Księżyca czy Marsa. Ma to oczywiście swoje wady. Odnalezienie zaginionego wraku to nie lada zadanie - o wielu z nich nie wiadomo prawie lub zupełnie nic. Nawet jeśli jakimś cudem znamy dokładną lokalizację statku, musimy mieć świadomość, że jedynie część z nich osiada w nienaruszonym stanie na dnie zbiornika. Pozostałe rozbijają się - czy to w wyniku uderzenia o dno, czy jeszcze przed zatonięciem - a morskie prądy znoszą ich ładunek na wiele mil od miejsca, w którym znajduje się wrak. Zachodzące pod wodą procesy chemiczne czy nawet działania temperatury mogą spowodować nieodwracalne uszkodzenie „skarbu”.

Oczywiście, tego typu szczegóły jeszcze nigdy nie powstrzymały ludzi przed próbowaniem. Dlatego na całym świecie nie brakuje poszukiwaczy podwodnych skarbów - czy to amatorskich, czy też w pełni profesjonalnych. Do tych drugich należą między innymi takie grupy jak Deep Ocean Search - brytyjski zespół badaczy i nurków, który odkrywaniem skarbów zajmuje się już od lat. Grupa powstała w 2011 roku i pracuje na kontrakcie z rządem Zjednoczonego Królestwa. Porozumienie z władzami państwowymi jest jednym z kluczowych elementów ich sukcesów w dziedzinie „polowania na skarby”. Właśnie dzięki temu, naukowcy z Deep Ocean Search mogą w spokoju pracować nad pracami wydobywczymi, nie obawiając się o żadną ingerencję osób trzecich. Nierzadko w odkrywaniu skarbów chodzi bowiem o to, aby robić to… w ukryciu. Tak jak w przypadku naszego „złotego pociągu” z Wałbrzycha, po przedostaniu się do mediów informacji o lokalizacji tajemniczego skarbu możemy być pewni, że w okolicy natychmiast pojawią się żądni przygód odkrywcy-amatorzy.


"Scuba-diving". Licensed under CC BY-SA 2.5 via Commons.



Jak temu zaradzić? Nie podawać żadnych informacji na ten temat. Jakkolwiek to brzmi, tak właśnie zrobiono w przypadku słynnego skarbu z parowca „City of Cairo”, o którym pisaliśmy na Tawernie w kwietniu. Jednostka ta, jak wiele innych w tym czasie, została włączona do brytyjskiej marynarki wojennej na czas II wojny światowej. I, jak wiele innych, została wkrótce potem zatopiona. W czasie swojej ostatniej podróży, z Bombaju do Londynu, „City of Cairo” przewoził pod pokładem prawdziwe bogactwa, wliczając w to około stu ton srebrnych monet należących do skarbu państwa Zjednoczonego Królestwa, wartych 50 milionów dolarów. Trudno sobie wyobrazić lepszą definicję „podwodnego skarbu”. Nic więc dziwnego, że brytyjski rząd za wszelką cenę starał się odnaleźć wrak i wydobyć jego ładunek. Po założeniu grupy Deep Ocean Search, jej członkowie włączyli się do poszukiwań - a były one niespotykanie trudne, ponieważ wrak miał utknąć na głębokości od 5000 do 5500 metrów. Odkrywcy natrafili na niego niemal przypadkiem, był bowiem złamany wpół i pokryty metrami mułu. Szczęśliwie, determinacja naukowców nie pozwoliła go przeoczyć. Był to jednak jedynie początek ich pracy. Wrak znajdował się 5150 metrów pod powierzchnią wody - to więcej, niż jakikolwiek dotychczas odkryty. Głębokość, temperatura i ciśnienie złożyły się na ekstremalnie trudne warunki, a kolejne próby wydobycia ładunku kończyły się rozlicznymi awariami technicznymi.

Ostatecznie prace zakończono po niemal dwóch latach - w sierpniu 2013 roku. Co ciekawe, brytyjskie ministerstwo transportu utrzymywało odkrycie skarbu jeszcze przez długie miesiące. Informację o wyczynie naukowców podano do mediów dopiero w kwietniu tego roku. Przez ten czas upewniono się, że amatorzy skarbów nie będą mieli już czego szukać. Imponujący skarb o wartości 50 milionów dolarów wrócił do skarbu państwa, z wyjątkiem znaleźnego, które przysługiwało grupie wydobywczej. Nam pozostaje tylko życzyć sobie, żeby mityczny „złoty pociąg” okazał się wart choć ułamek tego.
Tagi: skarb, podwodne skarby, City of Cairo, Deep Ocean Search, UK, Londyn, Bombaj, historia
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 23 listopada

Francis Joyon na trimaranie IDEC wyruszył z Brestu samotnie w okołoziemski rejs z zamiarem pobicia rekordu Ellen MacArthur; zameldował się na mecie po 57 dniach żeglugi, poprawiając poprzedni rekord o dwa tygodnie.
piątek, 23 listopada 2007