TYP: a1

Zoo na pokładzie

piątek, 15 kwietnia 2016
Anna Ciężadło
Na hasło „zwierzęta na pokładzie”, zwykle jawi się nam przed oczyma filmowy obraz kolorowej, pirackiej papugi, równie wrednej, jak groźny kapitan, którego ramię okupuje.
Na mniej efektownych, ale za to bliższych rzeczywistości mazurskich jachtach, spotkać można niekiedy dzielnego psa, albo niesłychanie wręcz dzielnego kota, który, niepomny odwiecznej kociej nienawiści do mokrości, dzielnie towarzyszy załodze (w końcu ktoś musi człowiekami dowodzić, prawda?).



Na tym jednak nie kończą się możliwości, bowiem na pokładzie łódki znajduje się znacznie więcej „zwierząt”, choć może nie do końca jesteśmy tego świadomi - i nie chodzi tu bynajmniej o pożerające nas żywcem komary, ani o inne małe potwory, z upodobaniem włażące nam do żarcia i straszące załogantki. Żeglarski slang zawiera całe mnóstwo „zwierzęcych” nazw, a poniższy spis z pewnością nie wyczerpuje listy. Jaką zatem menażerię możemy spotkać na pokładzie?

Ptaszarnia

Nawet dziecko wie, że na każdym większym żaglowcu znajduje się bocianie gniazdo, w którym zamiast boćka siedzi koleś w pasiastej koszulce i podekscytowany wrzeszczy coś o lądzie. W okolicy bocianiego gniazda znajduje się natomiast inny pierzak - kogucik. Tym mianem określamy bowiem jedno z możliwych zakończeń topu masztu.
Ponadto, w różnych miejscach łódki rozlokowane są jaskółki, czyli schowki, służące do upychania ruchomości załogi.
Ręczny UKF nazywa się natomiast papugą, co zapewne ma jakiś związek z uroczą barwą głosu, jaka się zeń wydobywa.
Ptasią listę kończą natomiast szpaki, stanowiące skrót od handszpaka - metalowego bądź drewnianego drążka, służącego do obracania wielkich kabestanów i innych urządzeń, działających na zasadzie korby.

Inne latające stwory

Poza ptakami, na łódce rezydują również świetliki. Pod mianem tych sympatycznych żuczków rozumiemy niewielkie otwory czy okienka, umieszczone w pokładzie i w burtach, a służące do oświetlania bądź wentylacji kabin.
A skoro mowa o skrzydłach, nie zapominajmy też o możliwości płynięcia... motylkiem. Ta sztuka udaje się tylko wówczas, gdy wiatr wieje nam idealnie od strony rufy i możemy tak ustawić żagle, by fok pracował na jednej burcie, a grot na drugiej.

Gady

Żagiel do masztu możemy przymocować... żmijką, czyli zygzakowato biegnącą liną. Alternatywę dla żmijki stanowią bliżej nieokreślone gady, nazywane pełzaczami. Są to elementy zamieszkujące likszparę w bomie, dzięki którym grot trzyma się tam, gdzie się trzyma i możliwe jest sprawne podnoszenie go i stawianie (ze żmijką nie jest już tak prosto).


Ssaki

Ssaków na łodzi jest co niemiara (na przykład załoganci, chociaż bosman to chyba jednak tradycyjnie gadzina). Mamy więc prosiaki, czyli ciężarki liny kotwicznej, których misją jest głównie zapewnianie odpowiedniego obciążenia. Mamy także pieski, znane również pod mało finezyjną nazwą: knagi zaciskowe. Są one o tyle przyjemne w użyciu, że nie wymagają bawienia się w węzły, a jedynie mocnego wciśnięcia liny w „szczękę”, czyli w dwa ruchome, zębate elementy.

Z łódkami w pewien sposób związane są też kobyłki – co prawda, nie stanowią one integralnych elementów jachtu, ale kiedy nasza łódź akurat przebywa na brzegu, zwykle stawia się ją właśnie na kobyłkach.

A skoro już mowa o rogaciźnie – na pontonach o sztywnym dnie, możemy spotkać tak zwane koziołki, czyli siedziska, na których siadamy okrakiem i zająwszy w ten sprytny sposób centralną pozycję na pokładzie, usiłujemy nie wpaść w odmęty.
Istnieje też takie ustrojstwo jak myszki. Są to niewielkie (akurat na rozmiar myszy) otworki w dennikach, czyli listwach, dzielących dno lodzi na mniejsze fragmenty. Dzięki istnieniu myszek w dennikach, woda w zęzie równo się rozkłada, co ani trochę nie powoduje, ze jest mniej obrzydliwa, ale za to jest rozdzielona sprawiedliwie.

A skoro są już myszki i pieski, na pokładzie nie mogło zabraknąć pośredniego ogniwa, czyli kotów, a właściwie kotków. Tak właśnie nazywamy włochate, mechacące się osłony want.

I na koniec, oczywista oczywistość: o ile takich terminów, jak prosiaki, żmijki czy inne koguciki możemy nie znać, o tyle przez cały czas mamy przed oczami zupełnie inne zwierzaki; na każdej łodzi znajdują się bowiem różnej maści, koloru i przeznaczenia... liny - a lin to całkiem smaczna rybka :)


Tagi: zwierzęta, jacht, pokład
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 22 grudnia

W stoczni Multiplast w Vannes wodowano katamaran "Orange II".
środa, 22 grudnia 2004
Na Barbados dopływa Arkadiusz Pawełek na pontonie "Cena Strachu"; Polak jest drugim człowiekiem na świecie, który pontonem przepłynął Atlantyk (41 dni, 3000 Mm).
wtorek, 22 grudnia 1998
Opłynięcie Hornu przez "Pogorię" pod dowództwem Krzysztofa Baranowskiego.
czwartek, 22 grudnia 1988