TYP: a1

Pat na Morzu Czarnym

czwartek, 10 marca 2022
Hanka Ciężadło

Czy wojna o Ukrainę rozstrzygnie się na Morzu Czarnym? Na co czekają rosyjskie jednostki, stojące na tamtejszych wodach? Dlaczego USA nie wyśle tam któregoś ze swoich lotniskowców, skoro to bardzo szybko odwróciłby niekorzystny układ sił w regionie? Spróbujmy przyjrzeć się temu bliżej. 

W wielkim skrócie

Rosja ma do dyspozycji kilka flot – w tym Czarnomorską. W jej skład wchodzą między innymi: krążownik rakietowy Moskwa (zwodowany w latach 80.), dwie fregaty z tego samego okresu, trzy nowoczesne fregaty, sześć okrętów rakietowych, dziewięć korwet (niektóre funkiel-nówki) oraz okręty podwodne i desantowe. Wiemy też, że tuż przed napaścią na Ukrainę do całej tej onucowej ferajny dołączyły jeszcze jednostki Floty Północnej. Krótko mówiąc, Rosjanie mają czym atakować.

Jak wygląda sytuacja drugiej strony? Dużo mniej ciekawie: nieliczne jednostki ukraińskiej marynarki wojennej są albo zniszczone, albo zamknięte w portach, a jej flagowa fregata Hetman Zahajdaczny miała być poddana remontowi w Nikolajewie, ale w pierwszym dniu wojny została zniszczona przez samych Ukraińców. Do tego na Morzu Czarnym wciąż pozostaje około 100 jednostek handlowych, należących do różnych krajów. Okręty NATO są za to boleśnie nieobecne.

Tureckie cieśniny, czyli języczek u wagi

Jeśli spojrzymy na mapę, widać wyraźnie, że aby dostać się na Morze Czarne, trzeba przepłynąć przez dwie cieśniny: Bosfor i Dardanele. Obie są własnością Turcji, a ruch statków cywilnych i okrętów wojennych w ich obrębie reguluje konwencja z Montreux, podpisana w 1936 roku przez Turcję oraz Australię, Bułgarię, Francję, Grecję, Japonię, Rumunię, Jugosławię, Wielką Brytanię oraz Związek Radziecki. Części z tych krajów już nie ma, a mimo to dokument wciąż obowiązuje.

Zgodnie z jego postanowieniami każdy kraj pragnący wysłać do cieśnin okręty swojej marynarki wojennej musi powiadomić o tym Turcję z odpowiednim wyprzedzeniem (państwa Morza Czarnego, a więc również Rosja, mają na to 8 dni, pozostali – 15 dni). Ma ona też prawo zamknąć przejście dla jednostek wojennych lub handlowych należących do krajów, z którymi pozostaje w stanie wojny.

Tureckie dylematy

Zaatakowana Ukraina poprosiła Turcję (która jest członkiem NATO) o zamknięcie cieśnin dla rosyjskich okrętów. Turecki rząd zgodzi się na to 28 lutego, a więc w czwartym dniu wojny. Na początku lutego kilka rosyjskich jednostek zdążyło jednak wpłynąć na tamtejsze wody. Turcja ich nie zatrzymała, zapewne licząc, że do inwazji nie dojdzie, a poza tym wierząc (lub dla świętego spokoju twierdząc, że wierzy), iż zgodnie z oficjalnymi komunikatami, statki płyną do rosyjskich portów na Morzu Czarnym. Czy gdyby zostały zatrzymane, coś by to zmieniło? Na razie nie. Ale w przyszłości, w perspektywie ewentualnego ataku na Odessę, może to już mieć znaczenie.

Turcja jest zatem w trudnym położeniu – z jednej strony nie chce wchodzić w otwarty konflikt z Rosją, która jest dla niej ważnym partnerem handlowym, z drugiej – pragnie pomóc Ukrainie, która jest ofiarą wojny, a z trzeciej jest członkiem NATO i musi liczyć się z postanowieniami sojuszu.

Co prawda pojawiły się głosy, że Turcy wcale nie musieli oficjalnie zamykać cieśnin – doświadczenia z Kanałem Sueskim udowodniły przecież, że jakaś jednostka może zupełnym przypadkiem zepsuć się i stanąć w poprzek szumnym planom. Nic takiego się jednak nie wydarzyło i mamy to, co mamy.

Na co czekają?

Wydaje się, że siły NATO nieco przespały sprawę. Czy jednak teraz nie mogłyby nadrobić braków, wysyłając na Morze Czarne lotniskowiec?

Pewnie by mogły, tym bardziej że mają ich sporo: same USA posiadają kilkanaście sztuk (dla porównania, Rosja ma jeden). Sęk w tym, że konwencja z Montreux definiuje też wielkość okrętów, które mogą przepływać przez tureckie cieśniny, a nowoczesne lotniskowce są po prostu za duże.

Warto natomiast zadać sobie inne pytanie: skoro Rosjanie mają taką przewagę na Morzu Czarnym, to dlaczego nie atakują? Być może planują zdobyć Odessę z lądu, a flota ma być jedynie dodatkiem. Ewentualny desant utrudnia też fakt, że miasto jest ufortyfikowane, wody zaminowane, a broniący swoich dzieci oraz domów Ukraińcy — zaskakująco skuteczni.

Tagi: Ukraina, Rosja. Morze Czarne, NATO, Turcja, wojna
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 21 grudnia

W Adenie zwodowano polski statek "Dar Opola", który następnie pod dowództwem Kpt. Bolesława Kowalskiego wyszedł w rejs naukowy na Morze Czerwone.
poniedziałek, 21 grudnia 1959