Wojna kosztuje. Oczywiście jeśli zostanie wygrana, zrekompensuje poniesione wydatki, jednak w trakcie jej trwania finanse odgrywają ogromne znaczenie. Dlatego właśnie ostracyzm, z jakim Rosja spotyka się w cywilizowanych krajach, boli podwójnie. I ma boleć, a w konsekwencji zakończyć to barbarzyństwo, jakiego jesteśmy świadkami. Co to jednak oznacza dla jednostek, które w momencie wprowadzenia nowych regulacji prawnych są już w ruchu? Cóż, kłopociki.
Panom już dziękujemy
Unia Europejska, głównie za sprawą Niemców, nadal ochoczo korzysta z rosyjskiego gazu i ropy. I to pomimo faktu, że nabywanie czegokolwiek od Rosjan jest teraz równoznaczne z finansowaniem wojny i zabijaniem ukraińskich cywilów, w tym dzieci.
Na szczęście inne kraje podeszły do sprawy dużo bardziej poważnie. We wtorek 1 marca minister transportu Wielkiej Brytanii Grant Shapps powiedział: „Wszystkie brytyjskie porty są już oficjalnie zamknięte dla wszystkich statków mających jakikolwiek związek z Rosją”. Zakaz importu rosyjskich towarów ogłosiły też USA i Kanada.
Zmiana kursu
28 lutego statek NS Champion, przewożący skroplony rosyjski gaz ziemny i pływający pod banderą Liberii, nagle zmienił kurs. Zamiast do Wielkiej Brytanii udał się w kierunku Danii. Co skłoniło kapitana do modyfikacji planów?
To samo pytanie zadali dziennikarze Reutersa rosyjskiej firmie żeglugowej Sovcomflot (SCF), będącej operatorem jednostki. Nie doczekali się odpowiedzi. Duńczycy prawdopodobnie przyjmą statek, o ile spełni on normy bezpieczeństwa i o ile będzie dla niego miejsce. Nawiasem mówiąc, Dania naciska na Unię, domagając się zakazu przyjmowania rosyjskich jednostek. Pozostaje mieć nadzieję, że Komisja Europejska przestanie wyrażać zaniepokojenie i zrezygnuje wreszcie z importu paliw oraz innych dóbr z Rosji.
Większy problem
Jak się okazuje w podobnej sytuacji co NS Champion, czyli w drodze, jest obecnie około 90 tankowców. Eksperci z firmy Windward zajmującej się analizą predykcyjną na morzu szacują, że w ładowniach tych wszystkich jednostek znajduje się około 65 milionów baryłek rosyjskiej ropy naftowej.
Część towaru dotrze spokojnie do miejsca przeznaczenia – do 5 marca dwa tankowce zostały przyjęte we Francji i Belgii. Bez zmian działają też inne europejskie porty, np. Rotterdam. Niektóre statki (jak np. siedem tankowców przewożących rosyjskie paliwo i zmierzających właśnie do USA) będą mieć jednak spory problem ze znalezieniem portu, który je przygarnie.
Tagi: Rosja, tankowiec, zakaz, paliwo, wojna