Jan Papuga - Nikifor literatury

środa, 5 sierpnia 2015
Henryk Mąka
Z małej wioski na szerokie morze. Na londyńskim bruku. Pierwsze były Szczury morskie

Przez wiele powojennych lat był postacią ściśle związaną ze Szczecinem. Można go było spotkać na ulicach centralnych i wśród ruin starego miasta, w Klubie 13 Muz i na korytarzach prasowego gmachu przy pl. Hołdu Pruskiego 8. Nazywany piszącym marynarzem, a nawet Nikiforem literatury, jako jeden z pierwszych zgłosił swój akces do organizowanego latem 1958 roku Klubu Marynistów. A gdy Klub pozyskał na swoją siedzibę Bramę Królewską, był jej częstym gościem. Wiosną 1965 roku po ukazaniu się książki Guadalajara, Guadalajara był bohaterem Wtorku Morskiego, ze swadą odpowiadając na liczne pytania swych czytelników.


Henryk Mąka

Jasio - bo tak go w przyjacielskim gronie nazywaliśmy – urodził się w 1915 roku w niewielkiej wiosce Zbyszek w powiecie piotrkowskim. Ale nie chciał całe życie pasać krów, siać żyto i owies na piaszczystych poletkach. Marzył o szerokim świecie, o którym czytał w pożyczanych ze szkolnej biblioteki książkach. Mając zaledwie kilkanaście lat uciekł do ziemi obiecanej - Łodzi. Został - jak wielu innych bez kwalifikacji – najprostszym robotnikiem fabrycznym. Wyróżniał się tym, że wieczorami dużo czytał, także o bezkresnym morzu i egzotycznych krajach. Nieznany świat ciągnął go coraz bardziej. W roku 1935 porzucił stolicę polskiego włókiennictwa na rzecz szybko rozbudowującej się Gdyni. Po wielu dniach siermiężnej egzystencji dostał się na statek. Pływał z polskim węglem do portów skandynawskich, potem z drobnicą do portów zachodniej Europy. Tam, na obczyźnie zastała go wojna. Dalej pływał na statkach polskich i alianckich, także w konwojach przez Atlantyk. Swoje przeżycia zaczął opisywać w 1942 roku. Zadebiutował w czasopiśmie „Nowy Świat”, wychodzącym w Nowym Jorku. To zachęciło go do przelewania swoich wrażeń i przemyśleń na papier. Przebywając dłuższy czas w Anglii aktywnie działał w Związku Marynarzy, a swoje utwory drukował w „Wiadomościach Polskich”. Pod koniec wojny, z pomocą polskich literatów, wydał w Londynie zbiór opowieści pt. Najpiękniejszy rejs, który zaraz po jego powrocie do kraju ukazał się pod zmienionym tytułem Szczury morskie.

Mieszkając czasowo w Łodzi został przyjęty w skład Związku Literatów Polskich i w roku 1947 przeniósł się do Szczecina. Kilka lat pływał jeszcze na statkach biało-czerwonej bandery, z rzadka publikując swe utwory w lokalnej prasie i literackich czasopismach.

Jan Papuga
Jan Papuga

Był typem ukształtowanego w robotniczej Łodzi samouka i mimo parokrotnie powtarzanych propozycji podjęcia nauki w Liceum dla Dorosłych, tego wyzwania nie podjął. Pisanie też nie przychodziło mu łatwo. Zawsze miał pod ręką stos kartek z rozpoczętymi zdaniami jakichś utworów. Aż dwadzieścia lat od londyńskiego debiutu trzeba było czekać na drugą książkę. Gdy więc w roku 1965 ukazał tom Guadalajara, Guadalajara, sam zaprezentował go w Bramie Królewskiej. Siedzibę Klubu Marynistów lubił i cenił. W ówczesnym organie Związku Marynarzy „Horyzont” napisał felieton na temat długiej batalii Henryka Wielkiego i Łukasza Upartego, o jej pozyskanie i przystosowanie do wielofunkcyjnych potrzeb siedziby Klubu Marynistów, salonu wystawienniczego malarstwa, plakatów i fotogramów, miejsca spotkań twórców z mieszkańcami miasta /Wtorki Morskie/ oraz klubokawiarni z prasą i widokówkami włącznie, dla Szczecinian i turystów podążających z centrum na Wały Chrobrego i nad Odrę.

Karta rybacka

W roku 1969 ukazał się kolejny tom jego opowieści Rio Papagaio. Ale autor nie miał czasu na dłuższą kontemplację nowego dzieła. Wsiadł na drobnicowiec zachodnio-afrykańskiej linii i popłynął na Czarny Ląd. Miał bowiem Jasio idée fixe, o której wcześniej opowiadał wielu osobom: chciał przejść Afrykę w poprzek. I rzeczywiście, w sandałach i z chlebakiem na ramieniu, bez wiz i dewiz opuścił w Kamerunie statek i ruszył w drogę. Nie uszedł daleko. Zapomniał bowiem, że czasy Davida Livingstona już dawno minęły. Afryka zaś poszatkowana granicami, pilnie chronionymi przez wojsko i służby bezpieczeństwa. Aresztowany trafił za kratki kameruńskiego więzienia, oskarżony o włóczęgostwo. Sporo czasu upłynęło zanim polscy dyplomaci wyciągnęli go z tych tarapatów i najbliższym statkiem odesłali do kraju. Po powrocie z tej nieudanej eskapady powstała książka Papierowa dżungla, przygotowana przez przyjaciół i wydana po śmierci autora (Jan Papuga zmarł w 1974 r.) na podstawie pozostawionych maszynopisów i notatek. Pośmiertnie również ukazały się jego książki: Oceany, oceany; Okrutny świat i Singsiarz.

Przez wiele lat krępa postać Jana Papugi, jednego z pierwszych pisarzy marynistów w Szczecinie, zrosła się z miastem nad dolną Odrą. Szczecin przewija się na kartach jego książek, ich autor jest dziś patronem ulicy na przedmieściu Gumieńce, to dobrze. W przypadającą w tym roku 100. rocznicę urodzin, z pewnością warto tego autora przypomnieć.



Henryk Mąka – doświadczony publicysta i pisarz marynista. Ma za sobą kilkadziesiąt rejsów statkami handlowymi, rybackimi i żaglowcami, do wielu zakątków świata dotarł drogą lotniczą. Odwiedził przeszło 100 krajów, wydał ponad 60 książek + 12 małoformatowych o łącznym nakładzie 1,4 mln egzemplarzy. Część z nich była wznawiana, tłumaczona na obce języki, drukowana w odcinkach na łamach gazet i periodyków, na taśmach magnetofonowych udostępniona niewidomym. "Krytyka literacka" nazywa go Kraszewskim mórz i oceanów. Odznaczony Krzyżem Komandorskim OOP, Złotym Gryfem Pomorskim, Pierścieniem Hallera i innymi.

Książki Henryka Mąki dostępne są w Księgarni Internetowej Bellona.
Tagi: Jan Papuga, Henryk Mąka
O Autorze

Henryk Mąka

TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 31 października

Na aukcji w Londynie sprzedano żaglowiec "Peking" (bliźniak "Passata"); nabywcą zostało Aron Charitable Foundation, które za 70.000 funtów kupiło statek dla South Street Seaport Museum w Nowym Yorku.
czwartek, 31 października 1974
Zakończył samotny rejs dookoła świata Henryk Pidgeon trasą: Los Angelos - Markizy - Tahiti - Ocean Indyjski - Kapsztad - Atlantyk - Kanał Panamski - Los Angelos.
sobota, 31 października 1925