Rozdajo latarnie! To nie żart. Naprawdę można wejść w posiadanie takiego obiektu za zero złotych – chociaż może trafniej będzie napisać zero dolarów, bowiem rzecz dzieje się w Stanach Zjednoczonych. Jak to możliwe? I czy trzeba spełnić jakieś warunki, by zostać właścicielem latarni? Zaraz wszystko stanie się jasne.
Relikty przeszłości
O tym, jak dużą rolę odgrywały latarnie morskie w życiu żeglarzy i marynarzy, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Wraz z rozwojem techniki znaczenie takich obiektów malało, aż w końcu stały się praktycznie niepotrzebne. Nadal jednak są niezwykle urokliwe, a poza tym reprezentują sobą kawał historii. Krótko mówiąc, szkoda, żeby popadły w ruinę i zapomnienie.
Mając to wszystko na uwadze, amerykański Kongres stworzył w 2000 roku ustawę o ochronie historii i dziedzictwa latarni morskich. Umożliwiło to stworzenie specjalnego programu, w ramach którego takie obiekty znajdują nowych właścicieli, a chociaż nie wskazują już drogi, nadal mogą cieszyć oko i zdobić krajobraz.
Jak dostać latarnię morską?
Wspomniany wyżej program umożliwia przekazywanie latarni morskich różnym podmiotom; mogą to być firmy, instytucje, fundacje, lokalne władze, organizacje non-profit, a co najważniejsze – także osoby prywatne. Obiekty są przekazywane bezkosztowo, a jeśli nie uda się wyłonić nowego właściciela, poddaje się je publicznej licytacji.
Innymi słowy, przy odrobinie szczęścia może się okazać, że dostaniemy taką latarnię za darmo, jeśli tylko zgłosimy gotowość do jej przejęcia. Czy są jakieś warunki, jakie trzeba spełnić, by zostać szczęśliwym posiadaczem? Owszem, są – ale niezbyt wygórowane.
Nowy właściciel musi być w stanie utrzymać obiekt. Poza tym nie może zagarnąć go tylko dla siebie – jest zobowiązany udostępniać swoją latarnię do zwiedzania. Trzeba zorganizować się w taki sposób, by zabytkowa budowla mogła służyć celom kulturalnym, rekreacyjnym oraz edukacyjnym.
Gdzie tkwi haczyk?
Oj tam, zaraz haczyk. Tak naprawdę haczyka tutaj nie ma – jest za to brutalna rzeczywistość. Rzecz w tym, że koszty utrzymania takiego obiektu mogą być bardzo wysokie z uwagi na jego specyfikę oraz walory historyczne. Pamiętajmy też, że zwykle jest to budownictwo, hmmm, tradycyjne. W praktyce oznacza to, że taka latarnia nie tylko stoi na wygwizdowie z dala od zabudowań, ale też nie ma doprowadzonych mediów oraz nie posiada sensownej izolacji termicznej. Może się więc okazać, że doprowadzenie rzeczonego obiektu do stanu, który pozwala na w miarę komfortowe mieszkanie w nim, będzie bardzo drogie.
Mimo wszystko oferta jest naprawdę ciekawa, tym bardziej że wraz z latarnią zyskujemy epickie widoki i prestiżowy adres. Krótko mówiąc, jest to idealna propozycja dla wszelkiej maści ekscentryków, zwłaszcza mających serdecznie dość sąsiadów. Jeśli jesteście zainteresowani, poniżej zamieszczamy listę obiektów, które w tym roku można dostać za darmo. Są to:
latarnia Nobska w Massachusetts,
latarnia Plymouth/Gurnet, również w Massachusetts,
latarnia Warwick Neck Light na Rhode Island,
latarnia Lynde Point w stanie Connecticut,
Little Mark (wyspa z latarnią i pomnikiem) w Maine,
latarnia Erie Harbor North Pier w Pensylwanii.