Kiedy Rossija zostanie ukończona?

Wszystko wskazuje na to, że budowa potężnego atomowego lodołamacza, po kilkuletniej obsuwie, zostanie wreszcie dokończona. Władze Federacji Rosyjskiej planują wyasygnować na ten cel równowartość niemal miliarda dolarów. Jednostka będzie mieć kluczowe znaczenie dla całorocznej żeglugi przez Arktykę, a być może nawet dla światowego handlu. 

Co to za jednostka?

Rossija ma być pierwszym (i być może jedynym) okrętem klasy Leader. Jego dokończenie pochłonie równowartość miliarda dolarów i zajmie Rosjanom jeszcze parę lat. Lodołamacz będzie napędzany dwoma reaktorami RITM-400, co zapewni mu odpowiednią moc do sprostania wyzwaniom, jaki przed nim staną  - a założenia są takie, by statek mógł sprostać pokrywie lodowej o grubości do 4 metrów. To niemal dwa razy więcej, niż mogą przebić obecnie stosowane lodołamacze klasy Arktika.

Pomysł zbudowania takiej jednostki wcale nie jest nowy; co więcej, jego realizacja też ruszyła już chwilę temu – miało to miejsce w 2020 roku w stoczni Zwiezda. Dlaczego zatem statek nie został dotąd ukończony? Otóż tak się niefortunnie złożyło, że niektóre części niezbędne do budowy jednostki były produkowane… na Ukrainie.

Dlaczego teraz?

Po pierwsze, nikt nie lubi rozgrzebanych projektów. Teoretycznie statek miał powstać do 2027 roku, jednak wiadomo już, że tego terminu nie uda się dotrzymać – obecnie jednostka jest ukończona w 15 (chociaż optymiści mówią o 20) procentach. Wedle nowych założeń termin przesunięto na rok 2030.

Po drugie, Północna Droga Morska (a mówiąc dokładniej: jej całoroczna dostępność, niezależnie od kaprysów pogody) jest jednym z priorytetów nie tylko dla Federacji Rosyjskiej, liczącej na łatwy transport paliw ze swoich syberyjskich złóż, ale i dla Chin.

Potężny kadłub lodołamacza będzie mieć szerokość 48 metrów – a to wystarczająco dużo, by otworzyć w lodzie kanały umożliwiające przepłynięcie tankowców i statków do przewozu LNG. Na tym jednak nie koniec; trzeba pamiętać, że Chiny naciskają na uruchomienie regularnej żeglugi kontenerowej przez Arktykę. Rossija będzie zatem otwierać drogę także dla kontenerowców. Uruchomienie żeglugi wzdłuz północnych wybrzezy Federacji Rosyjskiej zapewne wpłynie na światowy handel. To, jaki będzie charakter tego wpływu, zależy od sytuacji geopolitycznej - a dziś nie sposób przewidzieć, jak będzie ona wyglądała w 2030 roku.