Że można zmienić nazwę firmy, tytuł gazety, nazwę produktu – to już wiemy. Ale żeby tak potraktować nazwę kraju? Tymczasem na tak ekscentryczny pomysł wpadli nieoczekiwanie stateczni Holendrzy. Chociaż chyba teraz to już…Niderlandczycy?
No właśnie – zmiana polega na tym, że w języku angielskim ten kraj słynny z żeglarzy, podbojów kolonialnych i sera ma się nazywać The Netherlands a nie Holland, jak do tej pory. Rząd…niderlandzki (musimy się zacząć przyzwyczajać) twierdzi, że zmiana pozwoli ujednolicić nazewnictwo podczas rozmaitych wydarzeń międzynarodowych a także zmieni postrzeganie kraju. I tu zdziwienie, bo z czym nie chcą być kojarzeni…Niderlandczycy? Wbrew pozorom nie chodzi o kolonializm. Niderlandczycy nie chcą być kojarzeni z dzielnicą czerwonych latarni i legalnym paleniem marihuany.
Zmiany będą wprowadzane już od tego roku. W ramach nowej strategii kraj wystąpi już jako The Netherlands podczas Konkursu Piosenki Eurowizji w maju 2020 roku oraz później podczas letnich igrzysk olimpijskich w Tokio. Pod taką właśnie nazwą będzie występować piłkarska reprezentacja tego kraju na we wszystkich oficjalnych meczach.
Projekt został przygotowany przez rząd i zatwierdzony przez przedstawicieli świata biznesu oraz krajową organizację turystyczną. A jak przekonywała do idei zmiany nazwy rzeczniczka…niderlandzkiego (uff) MSZ, kraj potrzebuje "bardziej ujednoliconego i skoordynowanego" podejścia do własnej nazwy, które przyczyni się do rozwoju i promocji krajowego eksportu, branży turystycznej, sportu oraz właściwej dla kraju "kultury, norm i wartości".
Nie wiadomo, czy rzeczywiście uda się zmienić postrzeganie kraju i czy nie okaże się, że ludzie dalej będą lubić Niderlandy z powodu coffee shopów, za to będziemy jeździć teraz na niderlandach zamiast holendrach, kryzys na pewno przeżyje branża gastronomiczna (co z sosem holenderskim?). Sami Holendrzy (ups, Niderlandczycy) twierdzą, że poza granicami kraju i tak używaja nazwy The Netherlands, ale połowa z nich twierdzi, że oficjalna zmiana nazwy nie wymusi tego, żeby kraj był nazywany inaczej. Mieszkańcy tego kraju są narodkiem praktycznym i pewnie dlatego aż 74 proc. z nich sądzi, że pracownicy administracji państwowej nie powinni się przejmować tym, jaką nazwą jest ich kraj określany za granicą.
Z całej tej zawieruchy korzyści na pewno odniosą Polacy. Nareszcie w obcych marinach, jak zapytają nas, skąd jesteśmy, a my odpowiemy „Poland”, nie usłyszymy „What? Holland?”
Tagi: Holandia, Niderlandy, nazwa