W domu aukcyjnym Henry Aldridge & Son w Devizes w hrabstwie Wiltshire w Wielkiej Brytanii odbyła się właśnie aukcja, na której licytowano między innymi menu z Titanica. Jak się okazało, sprzedano je za kwotę 245 tys. złotych (84 tys. funtów).
Z ostatniej chwili
Rzeczone menu zostało zaprezentowane pasażerom niezatapialnego statku 11 kwietnia 1912 roku: cztery dni przed chwilą, gdy praktyka pokazała, że jednak nie był niezatapialny. Sama karta nie jest duża – ma około 16 na 11 cm. Ponieważ jednak umieszczone na niej propozycje potraw były przeznaczone dla pasażerów pierwszej klasy, menu prezentuje się… całkiem smakowicie.
Co jedzono na Titanicu? No cóż, jeśli jesteście głodni, to może dobry moment, by sięgnąć po przekąskę, bo lektura menu z pewnością podkręci Wam apetyt. Znalazły się w nim takie pozycje, jak krem ze szparagów, ostrygi, łosoś z sosem holenderskim, tournedós cielęce, jagnięcina z sosem miętowym, pieczony kurczak, a także filety z kaczki i cielęciny.
Do tego kabaczek, ziemniaczki, puree z pasternaku, ryż, surówka, a na deser – lody francuskie, budyń Victoria i morele bordaloue. A, i jeszcze babeczki mokka.
Jedyny egzemplarz na świecie
Można by zastanowić się, czy naprawdę warto zapłacić aż taką kwotę za – bądź co bądź – mocno nieaktualną kartę dań. Skoro jednak znaleźli się chętni do licytowania, to widocznie uznali oni, że warto.
Trzeba pamiętać, że prawdopodobnie jest to jedyny zachowany egzemplarz menu z Titanica. W ogólnym chaosie, jaki nastąpił po jego katastrofie, ludzie mogli ratować różne rzeczy, ale karta dań z pewnością nie należała do ich priorytetów.
Sam fakt, że zachowała się do naszych czasów, należy uznać za wyjątkowo szczęśliwy zbieg okoliczności, tym bardziej że nie wiadomo, jakie dokładnie były jej losy. Wiemy tylko, że została znaleziona w albumie fotograficznym z lat 60. XX wieku, należącym niegdyś do kanadyjskiego historyka Lena Stephensona.
Nie tylko menu
Rzeczone menu zachowało się w doskonałym stanie – widać na nim jedynie lekkie zacieki spowodowane przebywaniem w wodzie – ale akurat w przypadku przedmiotu pochodzącego z Titanica tego rodzaju „skaza” stanowi raczej wartość dodaną. Nic zatem dziwnego, że na widok takiej karty dań specjalistom z domu aukcyjnego zaświeciły się oczy. Okazało się jednak, że nawet oni nie doszacowali wartości znaleziska – ustalili bowiem cenę wywoławczą na 60 tys. funtów: o 24 tysiące mniej, niż udało się wylicytować.
Podczas aukcji sprzedano też inne przedmioty pochodzące z Titanica – i one także osiągnęły dość wysokie ceny. Przykładowo szwajcarski zegarek będący kiedyś własnością pasażera z II klasy sprzedano za kwotę 97 tys. funtów. O tysiąc mniej zapłacono z kolei za koc z tartanu, który wydobyto z szalupy, co pozwala wysnuć wniosek, że był on używany podczas akcji ratunkowej.
Tagi: Titanic, menu, aukcja, katastrofa, ciekawostkiOstras, pichón y helado antes del naufragio: un menú de primera clase del Titanic supera los 95.000 euros en una subasta https://t.co/uBpncRkegb pic.twitter.com/jM2i9gNe1U
— DAP (@directopaladar) November 13, 2023