TYP: a1

Śmierć na rejsie – i co dalej?

czwartek, 23 czerwca 2022
Hanka Ciężadło

Żeglarze wydają się nieśmiertelni – być może dlatego, że obcują z potęgą natury, a nawet umieją ją ujarzmić. Albo tak im się tylko wydaje. Czasem jednak los pisze zupełnie nieprzewidziane scenariusze i może się zdarzyć, że załoga nie wróci z rejsu w pełnym składzie. Co wtedy? Jakie koszty generuje tak przykre wydarzenie? Z kim należy się skontaktować? Postaramy się wyjaśnić wszystkie te kwestie.

Skala problemu

Nikt nie prowadzi oficjalnych statystyk dotyczących śmierci załogantów na jachtach. Możemy jednak sprawdzić, tak to wygląda w przypadku wycieczkowców, promów itp. Jeśli wierzyć Internetom (co bywa dość ryzykowne), każdego roku na statkach pasażerskich dochodzi do około 200 zgonów. Ta liczba obejmuje śmierć z przyczyn naturalnych (choroba, zawał itp.) lub wskutek wypadku na pokładzie (ale bez wypadnięć za burtę).

Biorąc pod uwagę fakt, że rocznie w różnego rodzaju rejsach bierze udział niemal 22 miliony osób, można uznać, że zgon na morzu jest zjawiskiem naprawdę rzadkim – ale nie niemożliwym.

Jeśli taka sytuacja wydarzy się na wycieczkowcu, rodzina zmarłego może liczyć na pomoc załogi. Jak mówi Jennifer de la Cruz, rzeczniczka Carnival Cruise Lines: „Członkowie Zespołu Opieki są przeszkoleni w radzeniu sobie z osobami w żałobie […]. Są, przeszkoleni, aby pomagać w radzeniu sobie ze szczegółami repatriacji zwłok i skontaktowania się z domem pogrzebowym.”

Co z żeglarzami?

O ile na statku pasażerskim znajdą się ludzie służący pomocą (ale niekoniecznie pieniędzmi – o kosztach napiszemy w dalszej części), o tyle sytuacja jest znacznie trudniejsza, gdy zgon nastąpił wśród załogi jachtu odbywającego rejs gdzieś na końcu świata.

Jak wtedy powinna wyglądać procedura? Przede wszystkim należy skontaktować się z:

  • rodziną (co oczywiste) – warto przy okazji zapytać o polisę ubezpieczeniową,
  • miejscowym lekarzem (musi on wystawić akt zgonu – bez tego dokumentu ubezpieczyciel nie podejmie żadnych czynności. Co ważne, jeśli śmierć nastąpiła wskutek choroby, w akcie musi być jasno określona jej przyczyna: w przeciwnym wypadku do sprowadzenia zwłok może być potrzebny kolejny dokument – zaświadczenie medyczne Free From Infection dowodzące, że zgon nie miał związku z chorobą zakaźną),
  • towarzystwem ubezpieczeniowym. Warto pamiętać, że to ono decyduje o terminie i formie transportu zwłok. Zwykle czyni to w porozumieniu z rodziną. I zwykle trwa to dość długo.

Ile to kosztuje?

Mówiąc wprost: dużo. Proces tak zwanej repatriacji zwłok (czyli przewiezienia ich przez kolejne granice) wymaga wypełnienia mnóstwa dokumentów, dopełnienia szeregu procedur celnych oraz sanitarnych i zaangażowania wielu urzędników. To po prostu musi trwać – i kosztować. Za wszystko płaci rodzina zmarłego. Ostateczna cena zależy oczywiście od lokalizacji, w jakiej nastąpił zgon – jeśli była to Europa, opłaty i procedury są mniej uciążliwe, niż w przypadku bardziej egzotycznych zakątków świata. Zwykle jednak trzeba się liczyć z kwotami od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Najlepszym sposobem, aby uniknąć tego rodzaju kosztów, jest ubezpieczenie podróżne obejmujące repatriację zwłok (dobrze jest jednak przed wykupieniem polisy w danej firmie poczytać opinie na jej temat). Warto też mieć na uwadze fakt, że ubezpieczyciel nie wypłaci ani grosza, jeśli zgon nastąpił wskutek długotrwałego schorzenia, które nie było zadeklarowane w umowie ubezpieczenia.

 

Tagi: śmierć, rejs, żeglarz, morze, statek, procedury, zwłoki, repatriacja
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 16 lipca

Belg Jacques Rogge, w przeszłości znany finnista, uczestnik olimpiady i mistrzostw świata, został wybrany przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
poniedziałek, 16 lipca 2001
Urodził się Mirek "Kowal" Kowalewski, znany polski szantymen.
sobota, 16 lipca 1955
W pierwszy rejs szkolny wypływa "Dar Pomorza".
środa, 16 lipca 1930
Wyruszył z Portsmouth w rejs dookoła świata Alec Rose na s/y "Lively Lady"; trasa prowadziła wokół Przylądka Dobrej Nadziei, Ocean Indyjski, wokół Przylądka Południowo-Wschodniego (Tasmania), Przylądka Horn, z powrotem do macierzystego portu.
niedziela, 16 lipca 1967
Urodził się Roald Amundsen, słynny norweski badacz polarny (zaginął bez wieści podczas lotu na Spitsbergen, spiesząc na pomoc Nobilemu, którego sterowiec "Italia" uległ katastrofie). Uczestniczył w słynnej wyprawie antarktycznej na statku "Belgica" (1897-
wtorek, 16 lipca 1872