Ludzie od zawsze lubili wiedzieć, jaka będzie pogoda - a ludzie morza to już w szczególności. Dzisiaj możemy sprawdzić prognozę w radiu, Internecie lub telewizji, i tym samym wybrać sobie, na kogo będziemy pomstować, kiedy pogoda się nie sprawdzi.
Dawnymi czasy takich wynalazków nie było, toteż żeglarze czynili starania, by poznać zależności pomiędzy zjawiskami, jakie aktualnie mogli obserwować oraz tymi, które miały bezpośrednio po nich nastąpić. Jak trafne były ich wnioski, ile mądrości jest w starych przesądach i co na to nauka? Pogromcy mitów, do dzieła!
Mit 1: kości seniorów
Pewien kabaret stwierdził, że stary chłop nigdy nie jest tak stary, jak stara baba. Cóż, nie będziemy tego komentować. Obie płcie mogą jednak po osiągnięciu „pewnego wieku” odczuwać nadchodzące zmiany pogody we własnych kościach. Jak to możliwe - i czy rzeczywiście coś jest na rzeczy?
Zacznijmy od tego, że pewną korelację pomiędzy „łamaniem w kościach” a kiepską pogodą zaobserwował już Hipokrates (ten od przysięgi). Wynika stąd, że po pierwsze, łamanie w kościach nie jest wymysłem współczesnych nam staruszków, a po drugie, ludzkość przez kilka tysięcy lat nic z tym nie zrobiła. Podobnie zresztą, jak z katarem. Trochę to przygnebiające.
Starsi ludzie przekonują jednak, że kiedy ma nadejść pogorszenie pogody i ciśnienie atmosferyczne spada, bolą ich nie tylko kości, ale też zęby (o ile nie jest to już trzeci w życiu zestaw), a niekiedy również głowa. Skąd biorą się te wszystkie przypadłości?
Tego tak naprawdę nie wiadomo; ale sprawą zajęli się już niezawodni amerykańscy naukowcy. W 2007 roku na łamach American Journal of Medicine opublikowali oni wyniki badań przeprowadzonych na 200 seniorach cierpiących na schorzenia kolan. Badanie wykazało co prawda ewidentny związek pomiędzy poziomem odczuwalnego bólu, a zmianami pogody, ale w żaden sposób nie wyjaśniło istoty tego zjawiska. Mit nie jest zatem na razie potwierdzony. Ale nie jest też zupełnie bez sensu.
Mit 2: halo, tu Księżyc
Księżyc sam w sobie jest dość urokliwy (szczególnie w nowiu i pełni), ale czasami wokół niego obserwować możemy dodatkowe efekty specjalne, nazywane halo. Jeśli wierzyć starym przesądom, taki efekt ma zwiastować pogorszenie pogody. Czy rzeczywiście tak jest?
Zacznijmy od tego, czym jest halo. Bo nie jest to, rzecz jasna, żaden fizyczny obiekt, ale efekt wizualny, jaki powstaje wskutek załamania światła na zawieszonych w powietrzu kropelkach wody i kryształkach lodu.
Podkreślmy – zawieszonych w powietrzu; a zatem źródło tego fenomenu znajduje się w naszej atmosferze, nie gdzieś w kosmosie. Takie kryształki powstają, gdy zachodzi zjawisko konwergencji, polegające z grubsza na tym, że zimniejsze powietrze wypycha cieplejsze ku górze.
Tam jednak jest dość chłodno, toteż ciepłe dotychczas masy powietrza ulegają ochłodzeniu i tworzą chmury, a w wyższych partiach – nawet kryształki lodu. A skoro zbierają się chmury, to ani chybi: będzie lało. Okazuje się zatem, że akurat ten mit jest jak najbardziej prawdziwy, a nawet więcej – posiada całkiem solidne podstawy naukowe.
Mit 3: czerwony zachód – będzie dobrze wiało
Kolejny przesąd dotyczący pogody głosi, że jeśli zachód słońca jest intensywnie czerwony, to na następny dzień pogoda będzie idealna, żeby pożeglować. Jest nawet takie przysłowie: zachód słońca czerwony, żeglarz zadowolony. Ile w nim prawdy?
Aby to wyjaśnić, ustalmy, skąd w ogóle bierze się taka barwa nieba. Powstaje ona bowiem z rozszczepienia światła słonecznego przez cząsteczki powietrza - ale tylko wówczas, gdy jest ono suche. Czyli nie ma w nim zbyt dużo pary wodnej.
Takie warunki o zachodzie słońca oznaczają, że pomiędzy Słońcem a obserwującym go żeglarzem znajdują się masy suchego powietrza o wysokim ciśnieniu. Na naszych szerokościach geograficznych zmiany pogody przemieszczają się przeważnie z zachodu na wschód, a więc piękny, czerwony zachód słońca oznacza, że właśnie zmierza ku nam wysokie ciśnienie – i że będzie idealna pogoda dla żeglarzy. Mit jest zatem jak najbardziej potwierdzony. Przynajmniej jeśli chodzi o naszą część świata, ale o tym za chwilę.
Mit 4: czerwony wschód - czyli nic dobrego
Z jakiegoś powodu połączenie czerwieni i wschodu może nie kojarzyć nam się zbyt pozytywnie. Czy jednak czerwone niebo na wschodzie jest równie złym zwiastunem, jak czerwień flagi z sierpem i młotem? I co na to nauka?
Intensywnie czerwone niebo o świcie oznacza, że wspomniane wyżej suche powietrze już nad nami przeszło. A ponieważ po hossie zawsze następuje bessa, teraz goni je powietrze mokre, oznaczające niż. Innymi słowy, dobrze już było, a teraz przygotujmy się na załamanie pogody. Czyli mit jest jak najbardziej prawdziwy… ale nie wszędzie.
Obie zasady dotyczące czerwonego koloru nieba sprawdzają się na określonych szerokościach geograficznych, a więc na przykład w Europie czy Azji. Natomiast w strefie tropikalnej i na biegunach działa to dokładnie odwrotnie, bo tam masy powietrza przemieszczają się tradycyjnie w przeciwnym kierunku, czyli ze wschodu na zachód.
Tagi: pogoda, przepowiednie, przesądy