"Szaman z Port Royal"
Jestem przekonany, a jest to przekonanie graniczące z pewnością, że każdy żeglarz jest podszyty dzieckiem, a właściwie małym chłopcem pogrążonym w marzeniach o odległych oceanach, niesamowitych przygodach, dalekich lądach, o bieli plaż, tajemniczych wyspach – oczywiście bezludnych, o żaglach majaczących w oddali, wreszcie o ukrytych skarbach i wyprawach, które te skarby mają odnaleźć. Czemu tak myślę? A do cholery cóż innego może pchać dojrzałych mężczyzn do żeglowania po niezbyt przyjaznych morzach, na niewielkich łódkach, bez względu na warunki, zmienną i niepewną pogodę oraz wreszcie, a nie jest to bez znaczenia, bez oglądania się na koszty jakie te wyprawy generują. Osoba pozbawiona owej romantycznej wizji bez zastanowienia powie, że przecież jest inna możliwość poznawania świata, tańsza, szybsza i co dla niej będzie istotne – bezpieczniejsza!
Czemu o tym piszę; a dlatego, że książka, którą przyszło mi omawiać, to lektura dla tych, w których wciąż drzemie ów wspomniany wcześniej chłopiec. „Szaman z Port Royal” jest opowieścią o piratach. Problem podstawowy z powieściami o piratach to to, że wielu autorom wydaje się, iż wystarczy tylko wymyślić w miarę atrakcyjną fabułę, a reszta pójdzie sama. A tak nie jest! Tu, aby być wiarygodnym, trzeba znać się nie tylko na budowaniu atrakcyjnych fabuł, tu trzeba znać się na rzeczy – mieć pojęcie o żeglowaniu, o komendach, życiu na żaglowcach, na manewrach, kursach względem wiatru… można wymieniać w nieskończoność. Jeśli tej wiedzy się nie posiadło, to lepiej poświęcić się robieniu na drutach, a nie pisaniu „morskich opowieści”.
Z omawianą tu książką tego problemu nie ma, autor wręcz popisuje się żeglarską wiedzą. Poznajemy szczegóły ożaglowania poszczególnych jednostek, sposoby wykonywania manewrów itd. Na pewno nie jest to literatura na miarę Conrada, ale jest to uczciwa opowieść, którą z przyjemnością przeczyta ten, który „chłopcem podszyty jest”. Wspomnieć teraz należy, że na okładce jak byk stoi, że jest to tom pierwszy z cyklu opowieści z Half Moon Gay – zatem możemy spodziewać się dalszego ciągu.
Michał Solanin „Szaman z Port Royal”Wydawnictwo Tryton, Kraków 2011stron: 285cena: 35,90