TYP: a1

Farwater

wtorek, 14 sierpnia 2018
Anna Ciężadło

„And I’m far, far away…” - pierwsze skojarzenie ze słówkiem farwater obiecuje daleką podróż. I to po wodzie. Trzeba przyznać, że jest to skojarzenie z grubsza trafne, bowiem farwater jest właściwie szlakiem wyznaczonym - i zaznaczonym - na wodzie. I nie tylko tam.

Definicja

Zgodnie z oficjalną wykładnią, farwater to droga wodna, wytyczona na potrzeby jednostek pływających. I jak na przyzwoitą drogę przystało, farwater również posiada swoje znaki „drogowe”, noszące w tym przypadku miano nawigacyjnych lub żeglugowych.

Nie jest to jednak definicja zbyt precyzyjna. W rzeczywistości bowiem farwaterem nazywamy nie tyle całą drogę wodną, ile pasmo na niej, po którym w sposób bezpieczny i swobodny może odbywać się ruch jednostek pływających.

Farwater jako pasmo, czy też szlak żeglowny, posiada wytyczoną prawą oraz lewą stronę. O ile szczegółowe przepisy nie stanowią inaczej (a często stanowią), kierunek farwateru prowadzi ze wschodu na zachód lub z południa na północ. Z kolei na rzekach farwater zawsze biegnie zgodnie z prądem, czyli od źródła w kierunku ujścia. Żeby było weselej, na morzu kierunek jest jakby odwrotny: farwater prowadzi tam z morza do ujścia rzeki, albo z morza do portu.

 

Prawy do lewego

Farwater posiada swoje oznaczenia, dzięki którym nie mamy wątpliwości, która strona szlaku jest prawa, a która lewa. Ma to szczególnie duże znaczenie na śródlądowych wodach stojących, gdzie przyroda nie daje nam żadnych wskazówek, a tor wodny wyznaczany jest (i znakowany) przez lokalne władze.

W takich przypadkach zasadą jest, że prawą stronę szlaku oznacza się kolorem czerwonym, a lewą zielonym, zaś granice szlaku wyznaczają znaki nawigacyjne w odpowiednich kolorach.

 

To znak!

Znakami mogą być urządzenia, a nawet całe budowle, ustawione w celu usprawnienia ruchu na wodzie (chociaż nie zawsze, ale o tym za chwilę) i ułatwienia nawigacji. Aby jednak jakieś obiekty mogły zostać oficjalnie uznane za znaki, muszą one zostać oznaczone na mapach nawigacyjnych.

Rolę znaków nawigacyjnych mogą pełnić przedmioty specjalnie do tego celu stworzone, a więc: latarnie morskie, latarniowce, nabieżniki albo boje. Równie dobrze mogą to jednak być obiekty o zupełnie innym przeznaczeniu, które ze względu na swoje rozmiary i usytuowanie są łatwe do rozpoznania i doskonale widoczne z danego akwenu. Przykładami takich budowli mogą być wieże kościołów, pomniki, kominy fabryk, zamki, itp.

Niekiedy znaki nawigacyjne tworzą tzw. bramy torowe. Są to pary znaków (np. dwie latarnie), pomiędzy którymi przebiega tor wodny. Jeśli taki tor jest węższy, niż odległość pomiędzy znakami (co często się zdarza), jest on dodatkowo oznaczony poprzez mniejsze znaki, np. boje.

 

Etymologia

Samo brzmienie wyrazu farwater nie pozostawia wątpliwości co do faktu, iż jest to zapożyczenie. Nie do końca jest jednak jasne, który język był protoplastą naszego farwateru, bowiem specjaliści nie są co do tego zupełnie zgodni.

Jedna z teorii głosi, iż był to dolnoniemiecki, z kolei inna - że niderlandzki. Chociaż w  gruncie rzeczy na jedno wychodzi, bowiem oba te języki wywodzą się z tego samego pnia.

Z czasem słówko farwater zrobiło prawdziwą międzynarodową karierę, a jednocześnie dzielnie oparło się wszelkim modyfikacjom. Skutkiem tego, dzisiaj farwater brzmi właściwie tak samo po polsku, angielsku, niemiecku, szwedzku, i tak dalej - uwzględniając, rzecz jasna, możliwości tych wszystkich nacji w wymawianiu pięknej literki R.

 

 

 

 

 

Tagi: farwater, znak, słownik, tor wodny
TYP: a3
0 0
Komentarze
Antoni Świerczek: Zwłaszcza w jęz. niemieckim pięknie brzmi: 'fawata'
piątek, 17 sierpnia 2018, 7:35 Skomentuj
0 0
Antoni Świerczek: Pani Aniu, pozwolę sobie na komentarz dotyczący tzw. prawej strony. Na morzu obowiązuje - i to jest podstawa oznakowania wszędzie taka sama: 'prawa-trawa' płynąc 'do domu'. Prawa jako czerwona oznakowana jest na śródlądziu (jedynie !) w krajach tak niekorzystnie usytuowanych jak nasz, gdzie nurt głównych rzek jest usytuowany dokładnie odwrotnie niż droga do domu z morza. Stąd zamieszanie, że na kursach żeglarza uczą nas, iż prawa-czerwona, a przy pierwszym spotkaniu z morzem trzeba o tym zapomnieć...
Pozdrawiam i czekam na kolejne ciekawe artykuły.
piątek, 17 sierpnia 2018, 7:51 Skomentuj
0 0
TYP: a2

Kalendarium: 23 listopada

Francis Joyon na trimaranie IDEC wyruszył z Brestu samotnie w okołoziemski rejs z zamiarem pobicia rekordu Ellen MacArthur; zameldował się na mecie po 57 dniach żeglugi, poprawiając poprzedni rekord o dwa tygodnie.
piątek, 23 listopada 2007