U wybrzeży Tahiti odkryto bardzo dużą, dziewiczą rafę koralową. Jednak, co nietypowe, rafa znajdowała się znacznie głębiej, niż to zazwyczaj byw. Czy może to świadczyć o tym, że koralowce także próbują się dostosować do zmieniających się warunków i uciec przed globalnym ociepleniem? Naukowcy twierdzą, że może to być jedna z hipotez.
Zazwyczaj rafy koralowe znajdują się w cieplejszych i płytszych wodach, do głębokości maksymalnie 35 metrów. Odkryta w pobliżu Tahiti rfa znajduje się głębiej – od 35 do 70 metrów! Co jeszcze bardziej niezwykłe, w przeciwieństwie do innych raf ta nie wykazywała śladu zniszczeń typowych dla koralowców. Nie było na niej śladu blaknięcia, zjawiska charakterystycznego dla tzw. stresu środowiskowego, powodującego stuprocentową śmiertelność kolonii.
Specjaliści twierdzą, że odkryta rafa, która według szacunków powstawała ok. 25 lat, może być pierwszą z wielu odkrytych na niespotykanej głębokości. Prof. Murray Robbert, biolog morski z Uniwersytetu w Edynburgu przyznaje, że odkrycie może świadczyć o tym, że koralowce także próbują sobie radzić z globalnym ociepleniem i rosnącą temperaturą wody, szukając schronienia głębiej niż zwykle.
Biorąc pod uwagę, że oceany na całym świecie osiągnęły rekordowe temperatury, koralowce szukają schronienia głębiej pod powierzchnią, a brak niekorzystnych zjawisk charakterystycznych dla innych raf na świecie pokazuje, że taktyka ta okazała się skuteczna. Naukowców zaskoczyło jednak to, że najwyraźniej koralowce na niespotykanej głębokości radziły sobie doskonale, mimo iż nauka twierdzi, że potrzebują sporo światła słonecznego, którego w głębinach jest mniej. Cóż, najwyraźniej przyroda nie powiedziała jeszcze odkrywcom ostatniego słowa.
Tagi: rafa koralowa, Tahiti