Wojna hybrydowa na Morzu Bałtyckim wkracza na nowy poziom – tym razem „przypadek” zaatakował system zaopatrzenia w wodę pitną na Gotlandii. Jest to kolejny z serii dziwnych incydentów, jakie dotykają Szwecję po tym, jak w styczniu ogłosiła, że zamierza wzmocnić swoją obecność militarną na Bałtyku.
Okoliczności zdarzenia
O próbie sabotażu systemu wodociągów poinformował szwedzki portal Aftonbladet, powołując się początkowo na anonimowe źródła. Kilka godzin później informacje potwierdziła jednak Susanne Bjergegaard-Pettersson, szefowa działu wody i ścieków Regionu Gotlandia oraz lokalna policja.
Do incydentu doszło w niedzielę w godzinach popołudniowych. O 17:30 jednostka wodno-kanalizacyjna Regionu Gotland odebrała informację o awarii pompy wodnej usytuowanej w rejonie źródła na Gotlandii. Takie rzeczy się zdarzają – pompa, jak każde urządzenie, ma prawo się zepsuć. Tym razem jednak ktoś jej „pomógł”. Policja wszczęła dochodzenie w tej sprawie a teren ujęcia wody ogrodzony (dziwne, że dotąd nie był…).
Zamierzone działanie
Jak informuje rzecznik policji Mats Eriksson, przybyli na miejsce technicy stwierdzili, że nieznany sprawca wyłamał pokrywę i celowo zniszczył kabel, odłączając tym samym zasilanie pompy i wyłączając ją z użytkowania.
Wydaje się, że to nic wielkiego – przedstawiciele gotlandzkich wodociągów podkreślają jednak, że sytuacja była poważna – pompy uruchomiono około 21:30, po zresetowaniu systemu, a element, który został wyłączony w użytkowania, zaopatruje w wodę pitną znaczną część wyspy.
Warto przypomnieć, że nie był to jedyny akt sabotażu, z jakim mieszkańcy Gotlandii musieli się zmagać w ostatnim czasie. Pod koniec stycznia doszło do uszkodzenia podmorskiego światłowodu łączącego Gotlandię z Ventspils na Łotwie. W sprawie zatrzymano statek należący do armatora z Bułgarii, jednak prokuratura wykluczyła jego udział w incydencie i zadecydowała o zwolnieniu jednostki.
Tagi: Szwecja, Gotlandia, sabotaż