TYP: a1

Barani szaszłyk

sobota, 17 listopada 2012
MZ

Wiosła pracowały miarowo. Grzbiety galerników lśniły od potu. To był kolejny dzień, gdy na Morzu Śródziemnym panowała cisza. Hadżi Halef Omar ben hadżi Abdul Abbas ibn hadżi Dawud al Goshar ze spokojem wsłuchiwał się w skrzypienie dulek i plusk wody jaki rozchodził się po wodzie, gdy pióra wioseł zanurzały się w toni. Przyglądał się jedynie uważnie, czy wszyscy wioślarze pracują z należytym wysiłkiem i czy jego szebeka osiąga odpowiednią chyżość.

Czyhał tu, w miejscu gdzie Adriatyk łączył się z Morzem Śródziemnym, bowiem na tym szlaku żeglownym, łatwo było o zdobycz. A zdobyczy łaknął hadżi Halef Omar ben hadżi Abdul Abbas ibn hadżi Dawud al Goshar nade wszystko. Każdy zdobyty statek to nie tylko bogaty ładunek, ale także sporo niewolników, na których czekały tunezyjskie i marokańskie targi. Obejrzał się za siebie i dojrzał jak z kabiny na pokład wyszedł jego ulubieniec. Ponieważ nie potrafił wymówić jego prawdziwego, lechickiego imienia, które brzmiało Tomasz z Jabłonowa, nazywał go Dżamal. Przyglądał mu się z uwagą. - Na brodę proroka – pomyślał - jak ten chłopak się zmienił. - Jeszcze rok temu był smukły, zgrabny jak gazela. Teraz robi się opasły, je za dużo. Jak tak dalej pójdzie przyjdzie go sprzedać. Tak! hadżi Halef Omar ben hadżi Abdul Abbas ibn hadżi Dawud al Goshar nie był specjalnie sentymentalny, ani też wierny w przyjaźniach. Tomasz oczywiście zdawał sobie sprawę z tego, że nieuchronnie traci swą pozycję faworyta, ale nie martwiło go to. Mało tego, chciał aby nastąpiło to jak najszybciej. Miał przygotowany plan ucieczki i powrotu do swej ojczyzny. Podczas pobytu na szebece nie marnotrawił czasu, zdobył odpowiednią wiedzę żeglarską, skopiował mapy morskie. A gdy przebywali na lądzie, nabył w tajemnicy niewielką żaglową łódkę i ukrył ją w sobie tylko znanym miejscu. Cieszyła go także spora fortunka w szlachetnych kamieniach, jaką uskładał. Dzięki niej mógł liczyć na dostatnie życie w Polsce. Jedno w jego planach było ważne. Aby przedsięwzięcie się udało, musiał zamieszkać na lądzie. Ucieczka ze statku, na którym pływał była niemożliwa. Nie przejmował się tedy krytycznymi spojrzeniami swojego pryncypała, mało tego z dużym apetytem pochłaniał co smakowitsze kąski. Nie da się ukryć, owe wschodnie potrawy bardzo mu przypadły do gustu, przepadał za ich wyrafinowanym, obfitującym w przyprawy smakiem. Teraz też w ręce trzymał pyszny barani szaszłyk.

Barani szaszłyk

Mięso baranie pozbawione nadmiaru tłuszczu kroimy w sporą kostkę, nacieramy roztartym z solą czosnkiem i zmiażdżonymi nasionami kolendry oraz oliwą. Odstawiamy na co najmniej godzinę, aby przeszło aromatami przypraw. Można też dodać do tej marynaty odrobinę drobno pokrojonej papryczki chili i startej skórki z cytryny. Kilka cebul kroimy na talarki, podobnie czerwoną paprykę (niekoniecznie). Gdy mięso się już zmaceruje w marynacie, na szpadki nabijamy w kolejności: kawałek baraniny, cebulę, paprykę i tak aż do zapełnienia szpadki. Tak przygotowane szaszłyki kładziemy nad żarem. W trakcie gdy się pieką, obracamy i polewamy pozostałą marynatą. Gdy mięso się zrumieni - podajemy. Dodatkiem może być ryż lub kuskus.

TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 21 listopada

Do wybrzeży na północ od Wirginii, pierwszej angielskiej kolonii w Ameryce, na statku "Mayflower" przybyło 102 osadników. Założyli miasto w Plymouth, od nazwy portu, z którego wypłynęli we wrześniu; tak narodziła się Nowa Anglia.
sobota, 21 listopada 1620