TYP: a1

Bądź wolny i nie ustawaj w wysiłkach

piątek, 12 lutego 2016
Monika Frenkiel
O swojej pasji opowiada nam dziś Tom Cunliffe, brytyjski żeglarz, dziennikarz i autor podręczników. W związku z promocją swoich dwóch książek „Żegluj jak ekspert” i „200 rad dla skiperów” Tom odwiedzi tegoroczne targi „Wiatr i woda” w Warszawie.

 

 

Zaczął Pan żeglować jako nastolatek, i to zaczął od dosyć trudnych warunków. Czy ojciec zmuszał Pana do żeglowania?

Nie, wcale nie zmuszał. Miałem 14 lat i pełniłem wachtę na 22-stopowym slupie gaflowym (bez silnika) na wodach śródlądowych. Uwielbiałem to, naukę żeglowania.

Czy żeglowanie było miłością od pierwszego wejrzenia czy raczej stopniowo się Pan w nim zakochiwał? Pamięta Pan taki moment, w którym pomyślał Pan „to jest to”?

Kiedy pierwszy raz oddałem cumy i wybrałem talię grota. Wszystko ucichło i łódź ruszyła naprzód. Kiedy płynąłem wzdłuż brzegu rzeki, pomyślałem – to jest to co chcę robić w życiu.

Jak dużo czasu w roku spędza Pan na wodzie?
W przeszłości pływałem 52 tygodnie w roku. Teraz spędzam na wodzie mniej więcej 4 miesiące rocznie.

Woli Pan jachty tradycyjne czy nowoczesne? Co jest dla Pana najtrudniejsze w żeglowaniu?

Kocham wszystko co dobrze żegluje. Prywatnie jestem związany z jachtami klasycznymi. Jednak zawodowo z przyjemnością żeglowałem na wielu współczesnych jachtach. Moja obecna łódka to kuter z GRP, zbudowany w 1987 r. w Stanach Zjednoczonych.

Czy są takie aspekty tego sportu, których wolałby Pan uniknąć?
Strome fale!

Pływa Pan z żoną. Ciężko było ją namówić do tego sportu?
Moja żona nigdy nie była na łódce przed naszym poznaniem się. Ale uwielbiała podróżować. Postrzegała żeglarstwo jako sposób na podróże bez konieczności płacenia za bilety lotnicze. Po przejściu przez Atlantyk na naszym pierwszym jachcie nigdy nie miała już wątpliwości. Uwielbia żeglowanie.

Jak to się stało, że zaczął Pan pisać o żeglarstwie?
Jestem urodzonym mówcą (mój pradziadek i jego ojciec byli pastorami). Kiedy założyłem rodzinę, nie chciałem być cały czas daleko od niej, więc zacząłem traktować pisanie jako zawód. Wyszło nam to na dobre.

Wszystko, czego uczy Pan w podręcznikach, sprawdził Pan osobiście?
Wszystko!!!

Jako doświadczony skipper miał Pan do czynienia z różnymi załogantami. Ma Pan jakieś sprawdzone sposoby jak sobie poradzić z niesfornym członkiem załogi? Lub takim, który nie pasuje do reszty?
Odkryć jaki jest jego/jej problem i o tym porozmawiać. Podstawą jest tu szczera rozmowa. Jednak jeśli sprawy zajdą za daleko, wysadzić ją/jego na brzeg i znaleźć zastępcę.

Najważniejsza rzecz, jaką chciałby Pan przekazać młodemu żeglarzowi?
Jeśli naprawdę chcesz by żeglarstwo stało się twoim życiem, musisz mu się całkowicie poświęcić. Będzie ciężko i nie zrobisz wielkich pieniędzy. Ale będą to twoje wspomnienia, których żaden bankier ci nie odbierze. Patrz na horyzont. Naucz się sam płacić swoje rachunki i nie oczekuj, że jakiś sponsor zrobi to za ciebie. Bądź wolny i nie ustawaj w wysiłkach.

Najbardziej pamiętny rejs (i dlaczego akurat ten?)
Każdy mnie czegoś nauczył. Może to była Grenlandia, może Rio de Janeiro czy może Rosja sowiecka w latach 80-tych? Nie wiem. Ale wszystkie one nauczyły mnie czegoś o sobie samym i sztuce żeglowania.

 

 

 

Książka dostępna jest w sklepie internetowym Wydawnictwa Nautica 

 

TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 23 listopada

Francis Joyon na trimaranie IDEC wyruszył z Brestu samotnie w okołoziemski rejs z zamiarem pobicia rekordu Ellen MacArthur; zameldował się na mecie po 57 dniach żeglugi, poprawiając poprzedni rekord o dwa tygodnie.
piątek, 23 listopada 2007