Aby zdobyć tę fascynującą książkę trzeba sporo wysiłku. Miała ono tylko jedno wydanie, a ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego w 1980 roku. Wprawdzie ilość egzemplarzy była jak na obecne warunki imponująca – 40 000 sztuk – to jednak stała się prawdziwym „Białym Krukiem”. Ale próbować warto.
Autor to prawdziwa legenda polskiego żeglarstwa regatowego. Był także konstruktorem jachtów, na których zdobywał trofea. I tak w regatach „OSTAR” 1976 na „Spanielu” zdobywa trzecie miejsce. Był to jeden z największych sukcesów polskiego żeglarstwa i polskiej konstrukcji. Po czterech latach uczestniczył na „Spanielu II” w OSTAR`80. Tam jacht okazał się być najszybszy wśród jednokadłubowców. Cóż, może tych tryumfów byłoby więcej, gdyby nie przedziwna polityka władz PZŻ. Zwycięski jacht sprzedano, a „Kuba” - tak nazywali Jaworskiego przyjaciele – wycofał się ze sportu.
Książka, którą tu prezentujemy, to świetnie napisana relacja o początkach, o tym jak kluł się pomysł startu w regatach „The Observer Singlehanded Transatlantic Race” czyli „OSTAR”, których formuła była prosta: jeden jacht, jeden człowiek, jeden Ocean. To także opowieść o samych regatach, o trudach, zmaganiu się z żywiołem i o radości, gdy docieramy do celu. Trzeba przyznać, że kapitan Jaworski był nie tylko wielkim żeglarzem, ale również osobą obdarzoną talentem narracyjnym. Znakomicie się tę książkę czyta, trudno się od niej oderwać, a gdy kończymy, chcemy zacząć od nowa. Do tego uzupełniona została sporą ilością zdjęć. Wprawdzie ich jakość jest mizerna ze względu na tragiczny stan PRL-owskiej poligrafii, ale i tak ogląda się je z zaciekawieniem, bowiem stanowią uzupełnienie treści. Zatem jednym słowem, miłośnicy żeglarstwa i żeglarskich opowieści ruszajcie do antykwariatów i przeszukujcie portale aukcyjne. A może jakieś wydawnictwo pokusi się o wznowienie?
Kazimierz Jaworski „11.40 GMT-Newport”
Wydawnictwo Literackie 1980
stron: 182 + zdjęcia