TYP: a1

Krab palmowy: zabiera bogatym, daje sobie

środa, 14 grudnia 2022
HankaCiężadło

Podobno wszystko ewoluuje w kierunku krabów. Skąd ta śmiała teza? Ano stąd, że natura w drodze ewolucji stworzyła je już pięć razy. To prawdziwy ewenement. Krabia ferajna to zresztą bardzo ciekawe zwierzaki, chociaż zwyczaje mają barbarzyńskie, czego przykładem może być krab palmowy – mocarz, wandal, a na dodatek złodziej butów.

Pan Wręcemocny

Birgus latro, czyli krab palmowy, to największy lądowy stawonóg na naszej planecie, a zarazem jedno z najsilniejszych zwierząt na świecie. W zasadzie nie ma innego wyjścia – żyje sobie na tropikalnych wyspach Oceanu Spokojnego i Indyjskiego, a podstawę jego menu stanowią twarde orzechy kokosowe. Aby móc dostać się do ich smakowitego wnętrza, musi jakoś uporać się z opakowaniem.

Jest też całkiem duży: długość jego ciała to około 40 cm, a waga nierzadko przekracza 4 kilogramy. Nic zatem dziwnego, że przy takich warunkach fizycznych jest w stanie podnieść małe dziecko (odnotowany rekord to 28 kg). Najciekawsze są jednak nie tyle jego osiągi, ile oryginalne obyczaje, mające wiele wspólnego z rozbojem w biały dzień.

Wandal jeden!

W Australii wszystko jest trochę dziwne, a zdecydowana większość występującego tam świata ożywionego dąży do tego, żeby nas zabić. Krabów palmowych już tam jednak nie ma. Żyją za to na zlokalizowanej na Oceanie Indyjskim Wyspie Bożego Narodzenia. Leży ona co prawda 2650 od Perth, ale ponieważ stanowi terytorium zamorskie Australii, przyroda bywa tam równie zjadliwa. Pewnego dnia przedstawiciel owej przyrody – spory krab palmowy – postanowił zagrać w golfa.

Własnego sprzętu niestety nie posiadał, toteż bezczelnie wspiął się na wózek innego golfisty z zamiarem przywłaszczenia sobie kijów. Ich prawowity właściciel mógł tylko patrzyć i kręcić filmik, którym zresztą podzielił się potem w mediach społecznościowych. Krab co prawda ostatecznie w golfa nie zagrał, ale za to bez większego wysiłku połamał jeden z kijów. Mimo tych skandalicznych manier pozostał bezkarny – kraby palmowe objęte są w Australii ścisłą ochroną, a za ich zabijanie grozi grzywna w wysokości 10 tysięcy dolarów. Taniej kupić nowy kijek.

Obuwniczy fetyszysta

Inny przedstawiciel krabowej mafii żyjący na tej samej wyspie upodobał sobie buty, które zostały beztrosko pozostawione przez plażowiczów na piasku w Dolly Beach. Po co krabowi ludzkie obuwie, to pozostaje tajemnicą. Najwyraźniej jakiś powód miał.  

Krabi złodziej zyskał zresztą nie tylko lewego buta (swoją drogą całkiem ładnego), ale i sławę w Internetach, ponieważ jego zuchwały wyczyn został nakręcony i opublikowany przez pewnego tajwańskiego zoologa, a prywatnie miłośnika krabów, Hung-Chang Liu.

Kraby palmowe słyną zresztą z tego, że lubią włamać do ludzkich domów i przywłaszczyć sobie przedmioty, które uznają za atrakcyjne. Najbardziej podobają im się błyszczące elementy wyposażenia, np sztućce – ale, jak pokazuje historia ze skradzionym butem, wcale nie jest to normą.

Co na to ludzie?

Kraby palmowe od początku interesowały uczonych: opisywał je już Karol Darwin, który miał okazję oglądać te gigantyczne skorupiaki podczas podróży okrętem „Beagle”. Zanotował wówczas, że są to zwierzęta „monstrualnych rozmiarów”.

Z kolei kapitan Moresby wpadł na pomysł zamknięcia takiego kraba w metalowym pudełku po herbatnikach. Mimo iż więzienie było mocne, a na dodatek zabezpieczone solidnym drutem, zwierzak bardzo łatwo się z niego wyswobodził.

Natomiast japońscy naukowcy z Okinawa Churashima Foundation postanowili kiedyś zmierzyć siłę szczypiec krabów palmowych zamieszkujących ich wyspę. Okazało się, że mają one uścisk ponad 3000 newtonów (czyli około 300 kilogramów). Bija tym na głowę wszystkie inne zwierzęta lądowe poza aligatorem, którego paszcza potrafi wywrzeć nacisk 9000 newtonów. Aligator jest jednak znacznie większy. No i nie kradnie ludziom butów czy sprzętu sportowego. W sumie miło z jeog strony.

 

Tagi: krab, krab palmowy, ciekawostki, Australia, stawonogi
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 23 listopada

Francis Joyon na trimaranie IDEC wyruszył z Brestu samotnie w okołoziemski rejs z zamiarem pobicia rekordu Ellen MacArthur; zameldował się na mecie po 57 dniach żeglugi, poprawiając poprzedni rekord o dwa tygodnie.
piątek, 23 listopada 2007