Skarb Kapitana Flinta znów jest do odkrycia! Teraz mam 39 lat i mogę nim się podzielić z młodszym pokoleniem. Na razie są po literze Stevensona i czują, że tym razem porzucony skarb znajdzie się w ich rękach. Nim zaczną na nowo literacką przygodę zabrałem ich na pokład... na razie kajaka. Ale już im się podoba i czują klimat by stać się prawdziwymi żeglarzami. Powieść powieścią, ale ważne jest by odkurzać wartości płynące ze stron książki niż tylko z ekranu. A jeśli jeszcze połączy się to z wyprawą nad wodę to jest owoc z zasianego ziarna. Tym bardziej przy niskim stanie skarby same się odsłaniały. Fantazja kiedyś może przerodzić się w realizację, i tego młodym Czytelnikom życzę. Do zobaczenia na wodzie pełnej skarbów! Krzysztof
|
Uwielbiam książki o piratach, poszukiwaniu tajemniczego X, pod którym mogą znajdować się zapomniane skarby. Lubię kiedy pojawia się dreszczyk emocji przy abordażu. Kiedy marynarze, którzy w ówczesnych czasach byli twardsi niż ich statki, wykazują się wielką odwagą, sprytem, polotem. Wspaniałe żaglowce, pod pełnymi żaglami, przemierzają niezbadane obszary mórz i oceanów. Walczą o życie nie tylko w czasie potyczek morskich, ale także w czasie silnych sztormów. Te książki przenoszą mnie w świat dawny, trudny i gorzki, ale zarazem zabawny, kolorowy i tajemniczy. Ta książka sprawi, że w zimowe dni, kiedy po naszym kanale portowym nie pływają pirackie statki wycieczkowe, będę mogła powrócić myślami do lata i przypomnieć sobie, jak pięknie wyglądały nasze statki kiedy mijały się i prawie ocierały burtami jak przy abordażu. Joanna
|
Przepiękna marina, dumny Posejdon, „mosiężny” Neptun, gdzie dookoła nich rozpościera się wielka armada ! Drakkar Wikingów okraszony przeróżnymi muszlami, piracki Ranger „uwięziony” w szklanej rafandynce zacumował w gdyńskiej przystani. Zminiaturyzowany Dar Pomorza i mój biały kruk z całej floty … legendarny galeon Mayflower. Moja prywatna „marynistyka” systematycznie się powiększa o przeróżne precjoza. A literatura owiana nutą morskiej piany, dla mnie poczciwego wilka morskiego jest jak najbardziej pożądana i łaknę takich dzieł jak kania dżdżu. Jeśli więc, Szanowna Redakcja zaszczyci mnie jedną z pięciu ksiąg, będę ogromnie usatysfakcjonowany i wdzięczny !!! Mikołaj
|
Uwielbiam takie historyczno-przygodowe książki jak Powrót na Wyspę Skarbów" , bo są one niczym wehikuł czasu, który z pomocą naszej wyobraźni potrafi nas przenieść w każdy okres historyczny. To dzięki nim możemy poczuć się jak ludzie z epoki kamienia łupanego dla których każdy dzień był walką o życie, możemy poczuć się jak książęta, rycerze, piraci i z nimi razem uczestniczyć w bitwach i turniejach czy balach. Takie powieści przenoszą nas w świat dworskich intryg, salonowych skandali, otwierają przed nami sekrety królewskich rodów i tajemnice wagi państwowej osadzone w realiach różnych epok historycznych, począwszy od wczesnego średniowiecza aż po wiek XXI. To dzięki takiej literaturze jesteśmy bogatsi w nasze ludzkie pochodzenie, historię czasami trochę ubarwioną ! Potrzebujemy takich książek jak "Silver. Powrót na Wyspę Skarbów" by po prostu odpłynąć w swojej fantazji ! Bogdan
|
kto raz trafił do Tawerny Skipperów - wraca do niej jak uzależniony pirat poszukujący upragnionego skarbu. Za każdym razem gdy dociera na stronę Internetową, odkrywa nowe tajemnice, zdobywa tajemną wiedzę i opuszcza serwis bogatszy wewnętrznie. Jako piratka z krwi i kości nie mogę się jedynie zadowalać strawą duchową. Postanowiłam zatem zebrać tym razem namacalne łupy i ze skarbnicy Waszych dobroci porywam książkę stanowiącą nagrodę w konkursie. Dla czterech innych śmiałków rozrysuję mapę, w której centralnej części ukryte będą pozostałe egzemplarze. Podaje ich współrzędne: tawernaskipperow.pl Honorata
|