Niezwykle piękna zatoka dająca dobre schronienie przed każdym wiatrem. Jak na tak odosobnione miejsce, znajdziemy tu dużo udogodnień.
Po prawej stronie, tuż za zieloną latarnią, zaczyna się drewniane nabrzeże z muringami, do którego możemy przycumować. Należy ono jednak do znajdującej się w pobliżu restauracji, zatem albo przyjdzie nam za postój zapłacić, albo wybierzemy się do tejże na kolację. W takim wypadku będziemy mogli swobodnie korzystać z restauracyjnych toalet, jednak te pierwsze pomosty należą do restauracji „Maestral” usytuowanej po drugiej stronie zatoki. Możemy stanąć, trochę dalej w prawo, tam znajdziemy niewielkie betonowe nabrzeże, do którego czasem przybija statek, w tym wypadku teoretycznie postój będzie bezpłatny, jednak i tu znajdziemy muringi ustawione przez właścicieli pobliskiej restauracji. Zatem wypada ją odwiedzić. Tuż obok nabrzeża znajdziemy mały sklepik z podstawowymi artykułami spożywczymi i oczywiście z piwem.
Pośrodku zatoki przy jej południowym brzegu znajduje się wystające usypisko kamienne, rodzaj sztucznej wyspy, podłączonej z brzegiem betonowym pomostem. Odgradza ono dalszą, stanowczo płytszą część zatoki. Czyli dalej nie należy podchodzić. Głębokość po zewnętrznej stronie tej „wysepki” to około dwa metry.